Sesja w Stanach zakończyła się niewielką zmianą wartości tamtejszych indeksów. Oczekiwania były wyraźnie bardziej wyśrubowane. W końcu ktoś, kto wczoraj kupował na zamknięciu naszych notowań nie liczył na to, że ceny na rynku amerykańskim siądą tuż przed końcem sesji. Opublikowany wczoraj protokół z ostatniego posiedzenia FOMC wskazuje na większe szanse na uruchomienie wsparcia ze strony banku centralnego. Mówi się też o tym w kontekście ostatnich wypowiedzi szefa Fed. Decyzje jeszcze jednak nie zapadły i nadal sprawa jest otwarta. Niektórzy przypuszczają, że jednym z decydujących czynników w tej sprawie będzie najbliższy raport o stanie rynku pracy. Jeśli będzie on słaby, to rynek przyjmie, że ponowny program skupu papierów na rynku wtórnym przez Fed będzie tylko kwestią czasu. Dane lepsze od obecnych oczekiwań odroczą uruchomienie takiego programu do następnej okazji, by zapoznać się z najnowszymi danymi spływającymi z gospodarki. Jeśli już rozpatrywać szanse na jakieś poważniejsze decyzje FOMC, to nadal należy brać pod uwagę obecne roszady w składzie komitetu. Zapowiada się, że nowe stanowiska nie zostaną obsadzone do wrześniowego posiedzenia, a więc znaczenie będą mieli szefowie banków regionalnych rezerwy, którzy raczej będą skłonni do utrzymania obecnego stanu rzeczy.
Poprawa ma rynkach finansowych pojawiła się dopiero w trakcie notowań na rynkach azjatyckich. Mamy spadek wartości dolar i jena oraz wzrost wartości euro. Wsparciem dla rynków okazały się dane makro opublikowane podczas naszej nocy. Wskaźniki PMI (rządowy i niezależny) dla Chin wzrosły, co oddala groźbę spowolnienia. Lepsze od prognoz okazały się dane w Australii (wzrost PKB). Pewnym niepokojem powiało w kontekście napięć inflacyjnych w Chinach, gdyż subindeks cen we wskaźniku PMI wzrósł o ponad 10 pkt. Niemniej panuje raczej radość z danych.
Mamy szansę rozpocząć notowania w okolicy wczorajszego zamknięcia, co samo w sobie jeszcze niewiele znaczy. Obecnie poziomem, który musi zostać pokonany, by popyt ponownie zaczął być poważnie brany pod uwagę jest poniedziałkowy szczyt. Wczoraj udało się do niego zbliżyć, ale zbliżenie, to jeszcze nie pokonanie. Jeśli ceny wyjdą nad poziom 2450 pkt., będzie można Myślec o powrocie do pozytywnego nastawienia do rynku.