FIT DM: Krajobraz po FED

Oczekiwania, co do podjętej we wtorek po południu decyzji FED były duże. Przeważały opinie, iż cięcie wyniesie 100 pkt. bazowych, co miałoby pomóc znajdującej się de facto w recesji amerykańskiej gospodarce. Z drugiej strony mało kto wierzył w to, że działania FED rzeczywiście okażą się skuteczne. Sceptycyzm, co do posunięć Rezerwy Federalnej od jakiegoś czasu narasta, a jego członkowie spotykają się z coraz większą krytyką.

Aktualizacja: 28.02.2017 04:11 Publikacja: 19.03.2008 15:25

Mówi się nawet o kryzysie zaufania do wszystkiego, co amerykańskie - polityki, gospodarki i przede wszystkim aktywów. Bo i czy warto inwestować w obligacje, jeżeli waluta tak dynamicznie traci? Ameryka to już nie "bezpieczna przystań", tylko drugi po Japonii kraj z najniższymi stopami procentowymi. Bo wczorajsza decyzja, choć nieco rozmijająca się z powszechnymi oczekiwaniami, zaowocowała spadkiem stóp procentowych do 2,25 proc. (o 75 pkt. bazowych). Inwestorzy na rynku walutowym w pierwszej chwili zareagowali na nią niemal euforycznie i dolar dość wyraźnie zyskał na wartości. Notowania EUR/USD spadły do 1,5612, a USD/JPY znalazł się powyżej 100 (100,44). Opamiętanie przyszło jednak dość szybko. Bo fakt, iż stopy procentowe spadły teraz mniej niż oczekiwano, nie oznacza wcale, iż za miesiąc nie czeka nas kolejna obniżka. Powszechnie mówi się o ruchu o 50 p.b. podczas posiedzenia zaplanowanego na 29/30 kwietnia. W takiej sytuacji stopa funduszy federalnych spadłaby do poziomu 1,75 proc. Dodatkowo FED nie rozwiąże pociągnięciem magicznej różdżki problemów sektora bankowego, chociaż trzeba przyznać, że opublikowane wczoraj lepsze wyniki Goldman Sachs i Lehman Brothers, a dzisiaj Morgan Stanley, mogą dawać pewne poczucie stabilizacji. Być może prawdziwe okażą się prognozy agencji Standard&Poors sprzed tygodnia, iż odpisy z tytułu subprime zbliżają się ku końcowi. Paradoksalnie więc w średnim terminie pojawia się pewien argument, które mogą zostać wykorzystane jako motyw do nieco większego, choć wciąż tylko korekcyjnego umocnienia dolara. Zwłaszcza, że liczba krótkich pozycji (grających przeciwko dolarowi) jest ogromna, a inwestorzy spekulują tylko, kiedy zostanie złamana bariera 1,60 na EUR/USD, a USD/JPY spadnie do 90. Tymczasem warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy. FED nie głosuje już jednomyślnie - przeciwko wczorajszej skali cięcia było już dwóch członków. I nie ma się temu co dziwić, FED produkuje tylko "przyszłą inflację", bo podejmuje jednocześnie działania zwiększające płynność na rynkach. Po drugie spekulacje, co do problemów brytyjskiego banku udzielającego pożyczek hipotecznych (HBOS) pokazują, że "amerykańska zaraza" może się

rozszerzać. Na razie władze HBOS zdementowały te doniesienia, a Bank Anglii stwierdził, iż nie są mu znane informacje o problemach jakiegokolwiek brytyjskiego banku. Tak czy inaczej takie informacje osłabiają funta, bo zwiększają szanse przyspieszenie terminu cięcia stóp procentowych (oficjalne prognozowane na maj). Zresztą opublikowane dzisiaj zapiski z marcowego posiedzenia BoE pokazały, że za ich obniżką opowiadało się dwóch na dziewięciu członków (a nie tylko jeden, jak się tego spodziewano). Wszystkie te informacje doprowadziły do spadku kursu funta poniżej poziomu 2 USD. Warto także zwrócić uwagę na sytuację w strefie euro. Wprawdzie część członków ECB wciąż trzyma się sztywno dogmatu inflacji, to jednak większość oficjeli wyraża się dość krytycznie na temat ostatniej "zbyt dużej zmienności na rynkach walutowych", co można odbierać jako brak przyzwolenia na tak drogie euro. A opublikowane dzisiaj dane o bilansie handlowym w styczniu pokazały, że waluta zaczyna negatywnie przekładać się na saldo wymiany (deficyt powyżej 10 mld EUR). Można się zastanowić, jakie wyniki zostaną opublikowane w marcu. Jutro poznamy najnowsze sondaże PMI za marzec, które pokażą jak na ostatnie zwyżki EUR/USD zapatrują się przedsiębiorcy.

Tym samym, z jednej strony za dalszym osłabieniem się dolara przemawiają perspektywy dalszych obniżek stóp procentowych i niepewna sytuacja gospodarcza. Z drugiej strony jego korekcyjne umocnienie w perspektywie najbliższych 2-3 tygodni może sugerować ogromny pesymizm na rynku połączony z dużą liczbą otwartych krótkich pozycji w USD, a także możliwy powrót spekulacji, co do problemów innych gospodarek poza amerykańską. Nie bez znaczenia będzie także możliwa krótkoterminowa poprawa sytuacji na amerykańskim rynku akcji. Nie wnikając, czy wczorajsza silna zwyżka na Wall Street była wynikiem działania sił związanych z WGFM (do spotkania tego istotnego gremium z prezydentem doszło w poniedziałek), to jednak doprowadziła do znaczącej poprawy technicznego obrazu rynku. Być może korekta na giełdach potrwa przez najbliższe 2-3 tygodnie.

A co w kraju? Na razie złoty pozostaje stabilny, a decyzja FED przeszła w zasadzie niezauważona. Wydaje się, że większe znaczenie będą mieć informacje z krajowego podwórka. Opublikowane o godz. 14:00 przez GUS dane o dynamice produkcji przemysłowej w lutym na poziomie 14,9 proc. r/r, przy inflacji PPI 3,2 proc. r/r, niejako potwierdzają wcześniejsze oczekiwania, co do podwyżki stóp procentowych o 25 pkt. bazowych już za tydzień. Być może w międzyczasie pojawią się nawet spekulacje, co do 50 punktowego ruchu, choć jest on mało prawdopodobny (doprowadziłby do nadmiernego umocnienia się naszej waluty).

Na jaki, zatem można postawić scenariusz na najbliższe dni? Biorąc pod uwagę fakt, iż w piątek w Stanach Zjednoczonych i wielu krajach zachodnich jest już święto, przy mniejszej płynności łatwiej będzie wywołać zwyżkę EUR/USD w okolice 1,5860-1,5900, skąd dopiero może pojawić się właściwy ruch nawet w kierunku 1,53 w perspektywie do 3 tygodni. W przypadku EUR/PLN sprawa jest prostsza. Najpóźniej po Świętach powinniśmy się uporać ze wsparciem na 3,51 zł. Z kolei USD/PLN w międzyczasie może spaść nawet do 2,21 zł, skąd w końcu powinien rozpocząć nieco większą korektę wzrostową (w ślad za EUR/USD).

Sporządził:

Marek Rogalski

Główny Analityk

First International Traders Dom Maklerski S.A.

www.fitdm.pl

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów