Depozyt zabezpieczający jest więc jedynie kaucją, pokazującą, że mamy pieniądze na pokrycie strat. Dlaczego może on być 100, 200, a nawet 500 razy mniejszy od wartości transakcji? Bo dzienne wahania kursów walutowych rzadko przekraczają 1–2 proc. Depozyt więc zazwyczaj wystarcza na zabezpieczenie dziennej straty.
Domy maklerskie mają też mechanizmy pozwalające im na ograniczenie ryzyka. Klient może więc zostać poproszony o uzupełnienie depozytu do poziomu początkowego. Na ten cel nie musi zużyć tylko własnej gotówki, ale również niezrealizowanych zysków z otwartych pozycji na platformie tradingowej.
W transakcjach na rynku CFD możliwa jest utrata całego depozytu i wyjście na minus. Większość polskich domów maklerskich przewiduje jednak automatyczne zamknięcie transakcji, jeżeli strata sięga określonej wartości depozytu – od 30 proc. do 80 proc., a nawet 100 proc.
Wymagana wielkość depozytów zabezpieczających uzależniona jest m.in. od waluty, surowca lub instrumentu, którym chcemy obracać. Pary walutowe, które są dosyć stabilne, pozwalają na zastosowanie mniejszego depozytu, a więc większego lewara, gdyż ryzyko gwałtownych wahań kursowych jest tam mniejsze. Waluty egzotyczne wymagają natomiast większych depozytów, co ogranicza możliwość stosowania lewara.
Opinia