Tym razem optymizm w Warszawie był potwierdzony podobną zmianą na rynkach zachodnich. Pojawia się więc pytanie, czy ten wzrost cen, który obserwujemy od ponad tygodnia, nie jest przypadkiem początkiem bardziej zdecydowanej akcji popytu? Taka możliwość istnieje, ale zanim wystrzelą szampany warto poczekać, aż rynek sam nam potwierdzi, że tak istotna zmiana faktycznie zaszła. Wysoka liczba otwartych pozycji wskazuje na dużą polaryzację oczekiwań. Niezależnie od kierunku zmiany, jest spora szansa na to, że będzie to zmiana dynamiczna, a tym samym wydatnie wzrośnie zmienność cen. Wzrost cen doprowadził wykres do oporu, ale sam opór nie został pokonany. Z tego względu optymistyczne scenariusze muszą czekać na potwierdzenie.
W trakcie sesji pojawiły się publikacje danych makro w Polsce i USA. Polskie dane były zbliżone do oczekiwań, a więc nie wywołały poruszenia. Dane z USA potwierdzają poprawiającą się sytuację na rynku nieruchomości. Skok wskaźnika nastrojów do 46 pkt jasno pokazuje, że branża wychodzi z zapaści. Jak sugerują analitycy, to właśnie nieruchomości będą stały w dużej mierze za przeprowadzaną corocznie rewizją danych z rynku pracy. Najbliższa pojawi się w lutym przy okazji publikacji danych za styczeń.