Mariusz Puchałka, ING Securities
Końcówka roku poprawiła nastroje inwestorów giełdowych. Główne indeksy odreagowują silną przecenę, którą na WIG20 wywołał negatywny sygnał przełamania psychologicznego poziomu 2 tys. pkt. Jak na razie w fazie korekcyjnego odreagowania, uwaga inwestorów skupia się przede wszystkim na najbardziej płynnych walorach, skupionych przede wszystkim w indeksie WIG20. W najbliższych dniach wkraczamy w ścisły okres świąteczny, który prawdopodobnie głównie spowoduje spadek aktywności mierzony wielkością obrotów. Już podczas poniedziałkowej sesji wartość obrotów na blue chips wyniosła tylko 400 mln zł, i nieco ponad 550 mln zł na całym rynku. Jak na razie motorem wzrostowego odreagowania są przede wszystkim banki. Popyt wybiera akcje instytucji finansowych, na których spodziewana jest wypłata dywidendy. Warto wspomnieć o nowych regulacjach KNF, które będą obowiązywały od początku 2016 r. Obecnie rynek zakłada, iż Pekao i Handlowy będą mogły wypłacić dywidendę za 2015 r., ze względu na posiadane odpowiednie współczynniki wypłacalności. Uwaga inwestorów powinna skupić się również na akcjach PKO BP, BZ WBK i mBanku. W tych instytucjach zatrzymany został zysk za 2014 r., i teraz inwestorzy mogliby spodziewać się podwójnej wypłaty. Dla PKO BP może to być w sumie kwota nawet 2 zł na akcję.
Marek Jurzec, DM BDM
Wczoraj mieliśmy kontynuację odbicia zapoczątkowanego tydzień temu, jednak patrząc na skalę wyprzedaży w całym miesiącu to parafrazując pewne przysłowie można te wzrosty określić jako „łyżkę miodu w beczce dziegciu". Tak jak można było oczekiwać obrót był wczoraj wyraźnie mniejszy niż na poprzednich sesjach i im bliżej Świąt Bożego Narodzenia tym ta tendencja powinna być wyraźniejsza. Właśnie bliskość dłuższej przerwy może być motywacją do pozbywania się ryzykownych aktywów i tak aby móc świętować w spokoju. Za granicą nastroje w są pozytywne co ma odzwierciedlenie w notowaniu futures na główne światowe indeksy, które o poranku są notowane wyraźnie nad kreską. Powinno to wspierać naszych byków przynajmniej na starcie notowań. Jeśli chodzi o kalendarz makro, to nie obfituje on dziś w zbyt wiele wydarzeń. O 14:30 czasu polskiego opublikowane zostaną finalne dane na temat PKB w USA za 3Q'15, więc ta informacja może być głównym impulsem do jakichś większych ruchów w trakcie dnia. Po wspomnianym już odbiciu WIG20 coraz bardziej zbliża się do oporów w okolicach 1900 pkt. i tak naprawdę zachowanie przy tym poziomie może być pierwszym poważnym sprawdzianem dla byków. Tutaj trzeba zaznaczyć, że w rezultacie zbliżającego się okresu świąteczno-noworocznego popyt może mieć trudności z pokonaniem tych poziomów z marszu.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
Wall Street rozpoczęła krótki, świąteczny tydzień bez istotnych raportów makro. Znaczenie mieć będą tylko i wyłącznie nastroje. Po dwóch sesjach dużych spadków mogły być nieciekawe, ale chęć pozytywnego zakończenia roku powinna była przeważyć. Spadki indeksów w Europie (napędzane przez niepewny początek sesji na Wall Street) amerykańskim bykom pomóc nie mogły. Na Wall Street nastroje była bardzo zmienne mimo tego, że wyraźnie drożejące surowce i słabszy dolar powinny były pomagać obozowi byków na rynku akcji. Poza tym po dwóch sesjach dużych spadków i przed końcem roku odbicie rynkowi po prostu się należało. Indeks S&P 500 rzeczywiście rozpoczął sesję od zwyżki, ale dość szybko zaczął się osuwać i po dwóch godzinach dotknął poziomu neutralnego. Od tego momentu byki znowu zaatakowały, znowu nic z tego nie wynikło, a indeks zbliżył się do poziomu neutralnego. I dopiero ostatnie 30 minut sesji podniosły indeks o 0,78%. Niby właściwe odbicie, ale w dość wątpliwym stylu. GPW była w poniedziałek w dobrej sytuacji. Na Wall Street po dwóch dużych spadkach odbicie było niezwykle prawdopodobne. Szkodzić mogło jedynie to, że inne giełdy europejskie rozpoczęły dzień od niewielkich spadków. Dlatego też i u nas WIG20 rozpoczął dzień niedużym spadkiem. Jednak zarówno na innych giełdach jak i u nas kierunek szybko się zmienił, a WIG20 zabarwił się na zielono. Po tym ataku rynek wszedł w fazę marazmu połączoną z osuwaniem się indeksu, ale ustabilizował się około pół procent nad poziomem neutralnym. Mocniejszy był mWIG40. Po rozpoczęciu sesji w USA, kiedy indeksy we Francji i w Niemczech załamały się, WIG20 zanurkował i dotknął linię poziomu neutralnego. Jednak ostatnia godzina sesji należała do obozu byków, dzięki czemu WIG20, wbrew europejskiemu trendowi, zakończył dzień wzrostem o 0,39%. Wszystko byłoby w porządku i sygnalizowało dużą siłę naszego rynku, gdyby nie to, że obrót był żałosny. Z tego wynika, że wzrost jest pochodną wstrzymania się podaży przed końcem roku, a nie przejawem siły rynku. Nie ulega jednak wątpliwości, że sygnał kupna się umocnił. GPW ma dzisiaj znowu dobry układ zewnętrzny. Po wczorajszym spadku indeksów w Europie i wzroście w USA giełdy europejskie powinny rozpocząć sesję wzrostami indeksów. To zaś powinno pomóc bykom na GPW. Potem wszystko zależy już od tego, co będzie się działo w USA, chociaż nasz rynek spokojnie może na małym obrocie nadal pełznąć na północ, bo jak widać zarządzający mniej dbają o swoje premie w 2016 roku, a bardziej o zmniejszenie strat w 2015.