Uwaga inwestorów skupiła się przede wszystkim na trwającym rozłamie wśród krajów tej organizacji w sprawie wspólnej polityki dotyczącej ograniczeń w produkcji ropy naftowej.
Konieczność ustalenia wspólnego limitu produkcji tego surowca zaznacza przede wszystkim Arabia Saudyjska, największy producent czarnego złota w kartelu. Zdaniem przedstawicieli tego kraju należy podwyższyć dotychczasowy oficjalny limit produkcji tego surowca w OPEC tak, by był on bliższy rzeczywistości (obecnie jest on notorycznie przekraczany) oraz tak, aby faktycznie móc go przestrzegać, a tym samym – aby zwiększyć wiarygodność kartelu na międzynarodowym rynku ropy. Na czwartkowym spotkaniu nie zostały podjęte jednak żadne wiążące decyzje dotyczące wspólnego limitu produkcji ropy naftowej – co nie było niespodzianką, zważywszy na brak poparcia dla takiego rozwiązania Iranu, który jest również ważnym producentem ropy naftowej w tym regionie.
Mimo braku wspólnych działań inwestorzy ocenili jednak pozytywnie ostatnie spotkanie OPEC. Wynikało to przede wszystkim z uspokajających słów nowego ministra do spraw ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej. Chalid al-Falih powiedział, że będzie dążył do ustalenia limitu produkcji ropy w kartelu przede wszystkim po to, by zapewnić globalnych inwestorów, że OPEC „nie otworzy kurków i nie zaleje rynku" swoją ropą.