Zniżka jednak wyhamowała w połowie tygodnia, a ceny ropy naftowej nawet delikatnie odbiły w górę. Nie zmienia to faktu, że wzrost ten można uznać jedynie za odreagowanie w wyraźnym średnioterminowym trendzie spadkowym, a na rynku ropy wciąż przeważają pesymiści.

Wiele wskazuje na to, że pierwsza połowa bieżącego roku zakończy się na rynku czarnego złota fatalnym wynikiem. Już teraz cena tego surowca spadła o około 20 proc. w porównaniu z początkiem roku. Tak wyraźne półroczne zniżki ostatni raz były widoczne na rynku ropy naftowej dwadzieścia lat temu: w latach 1997 i 1998 zniżka cen surowca w pierwszej połowie roku oscylowała właśnie w okolicach 20 proc.

Warto jednak wspomnieć, że gorsze półrocza zdarzały się nawet w ostatniej dekadzie – na ogół jednak przypadały one na drugą połowę roku. W II połowie 2008 r., na skutek krachu na globalnych rynkach finansowych, cena ropy spadła o ponad 80 proc., a niebagatelne zniżki (oscylujące w okolicach 50 proc.) mogliśmy obserwować także w drugich połowach 2014 i 2015 r., czyli w czasie trwania gwałtownego trendu spadkowego, znoszącego ceny ropy naftowej do najniższych poziomów od 2003 roku.