Na początku wtorkowej sesji żadna ze stron rynku nie potrafiła zdobyć wyraźnej przewagi. WIG20 przez chwilę świecił nawet na czerwono. W kolejnych godzinach handlu przewaga kupujących rosła. Jeszcze przed półmetkiem sesji WIG20 wyznaczył nowy szczyt hossy. Ostatecznie indeks grupujący 20 największych spółek zyskał 1,9 proc. i zatrzymał się na poziomie 2591 pkt. Tym samym jest obecnie najwyżej od listopada 2013 r. Dzienne maksimum wyniosło natomiast 2602 pkt. Poprzedni szczyt hossy został wyznaczony 7 listopada 2017 r. na 2566 pkt.
Co ważne mocnym wzrostom towarzyszyła również duża aktywność inwestorów. Obroty dla WIG wyniosły 1343 mln zł, z czego 1093 mln zł było zasługą spółek z WIG20.
Nowy szczyt został wyznaczony również na WIG. We wtorek indeks ten zyskał 1,4 proc. i zatrzymał się na 66 437 pkt. Tym samym jest najwyżej od 2007 r. Do pokonania szczytu wszech czasów brakuje już tylko 2 proc. Należy się, zatem spodziewać, ze byki w najbliższych dniach zaatakują historyczny szczyt z 2007 r.
Z grona największych emitentów najmocniej podrożały papiery BZ WBK, PGNiG oraz mBanku. Pod kreska znalazły się jedynie notowania JSW i KGHM.
Warto również zwrócić uwagę na 12 spółek, których notowania znalazły się na co najmniej rocznym szczycie notowań. W tym zacnym gronie znalazły się m.in.: CCC, Orange, Polska, Tarczyński, Dekpol, Orbis, PKO BP. Analogicznie w co najmniej 12-miesięczny dołku znalazły się jedynie Adiuvo Investments, Global Cosmed oraz Ulma Construccion Polska.