Decydujący wpływ na ceny miały płynące ze strony banków centralnych sygnały, które rynki odebrały jako gołębie. Do takich z całą pewnością nie należało rozpoczęcie taperingu przez Fed. To jednak nikogo specjalnie nie zaskoczyło, ruch ten był już w cenach. Do zaskoczeń należy natomiast zaliczyć brak decyzji o podniesieniu stóp przez banki centralne Australii i Wielkiej Brytanii. Szefowa EBC po raz kolejny zakomunikowała, że podniesienie stóp będzie wymagało prognozy inflacji na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym i wcześniejszego zakończenia skupu w ramach PEPP. Ponieważ obecny program kończy się w marcu, rynki oczekiwały, że w ramach forward guidance otrzymają jakieś wskazówki już teraz. Tymczasem dowiedziały się tylko, że decyzje w tej sprawie będą podjęte w grudniu. Tak więc rynki obligacji rządowych nominowanych w EUR i GBP dopasowały się do nowych oczekiwań co do ścieżki zaostrzania polityki pieniężnej, zaś amerykańskie rentowności podążyły ich śladem, acz mniej dynamicznie. Stopa zwrotu z rządowych obligacji 10-letnich spadła o 16-17 pkt baz. na rynku niemieckim i brytyjskim i o 6 pkt baz. w przypadku treasuries. Spadek rentowności w USA pomógł z kolei obligacjom rynków wschodzących.
W tym tygodniu najważniejsze będą nadal wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych oraz dane o inflacji w USA, których odczyt będzie istotny także z punktu widzenia rosnącej różnicy między rentownościami w USA i strefie euro. ¶