Rafał Sadoch, BM mBank: Nie widać ryzyka mocniejszego tąpnięcia

II połowa roku na rynkach akcji może być podobna do pierwszej. Stany Zjednoczone prezentują się lepiej niż rynki w Europie – mówi Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.

Publikacja: 01.08.2023 18:23

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Fot. mat. praso

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Rezerwa Federalna zgodnie z oczekiwaniami podniosła ostatnio stopy procentowe, ale jednocześnie nie powiedziała też nic nowego. Niewykluczone więc, że dojdzie do dalszych podwyżek, ale równie dobrze możliwe jest, że obserwowaliśmy teraz ostatnią podwyżkę. Który scenariusz jest bardziej prawdopodobny?

Wydaje mi się, że ten drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Wynika to z faktu, iż od początku drugiej połowy roku bardzo wyraźnie widać nasilenie zjawisk recesyjnych na świecie. To będzie obniżało inflację. Niekoniecznie dotyczy to samych Stanów Zjednoczonych, bo nawet Rezerwa Federalna zaznaczyła ostatnio, że z prognoz „wyleciała” recesja w drugim półroczu. Amerykańska gospodarka może doświadczyć miękkiego lądowania. Wzrost gospodarczy spowalnia, ale bez większego uszczerbku dla koniunktury i sytuacji na rynku pracy.

Fed ma jeszcze znaczenie dla rynku? W przypadku ostatnich posiedzeń mamy w zasadzie z dużej chmury mały deszcz.

Moim zdaniem ma znaczenie i to było widać w ostatnich dniach. Duża część dobrych nastrojów, które teraz mamy, związana jest z tym, że retoryka ze strony przedstawicieli Fedu była jednak bardziej gołębia. Sześć tygodni temu prognozy mówiły, że przed końcem roku zobaczymy dwie podwyżki stóp procentowych. Teraz jesteśmy po jednej, a druga wcale nie jest taka pewna i jest uzależniona od danych, które będą spływały z gospodarki. Mamy więc do czynienia ze złagodzeniem przekazu. Jerome Powell pozytywnie odniósł się do inflacji, zauważył, że w czerwcu dość istotnie ona spadła. Problemem pozostaje inflacja bazowa i aby myśleć o obniżkach stóp, potrzebny jest szerszy spadek inflacji. Inna sprawa, że dynamika cen zachowuje się zgodnie z oczekiwaniami Fedu, czyli jest odwrotnie, niż było w ubiegłym roku. To też jest optymistyczny sygnał, który wskazuje na to, że jeśli inflacja faktycznie będzie spadać, a koniunktura delikatnie się obniżać, nie trzeba będzie dalej podwyższać stóp. Z kolei w 2024 r. może dojść do szerszych obniżek stóp procentowych.

Lipiec na rynkach generalnie był bardzo udany. Cały ten rok wygląda także bardzo optymistycznie. Czy z dzisiejszej perspektywy nowe szczyty są kwestią czasu, czy najpierw jakaś głębsza korekta, a dopiero potem wrócimy do myślenia o nowych szczytach?

Nie tylko lipiec, ale i czerwiec dobrze wyglądały na rynku akcji. Osobiście nie widzę ryzyk, które mogłyby wywołać silniejsze tąpnięcie.

Oczywiście nie oznacza to, że do tego nie dojdzie. Może przecież wydarzyć się coś nieoczekiwanego i to wywoła skokowy wzrost awersji do ryzyka. Patrząc jednak na rynkową układankę, na to, jak wygląda koniunktura, na to, co robią banki centralne, a przede wszystkim na to, jak prezentuje się sezon wyników, który mimo spowolnienia potrafi pozytywnie zaskakiwać, to środowisko to nadal powinno sprzyjać popytowi na ryzyko.

Druga połowa roku może przypominać to, czego doświadczyliśmy w pierwszej.

Wspomniany sezon wyników...znów wyniki często są lepsze od prognoz, co w przypadku rynku amerykańskiego w zasadzie stało się chyba już tradycją.

Wysokość poprzeczki rynkowej jest ustawiona w zależności od koniunktury. Wskaźniki PMI bez wątpienia wpisują się w scenariusz silniejszego spowolnienia w drugiej połowie roku. Nawet jednak przy osłabiającej się aktywności gospodarczej największe firmy cały czas potrafią radzić sobie bardzo dobrze i jest to kolejny czynnik, który może powodować, że indeksy mogą bić kolejne rekordy.

Recesję można więc już odwołać?

Jeśli chodzi o amerykańską gospodarkę, wszystko na to wskazuje. Widać, że dokonane podwyżki stóp procentowych w umiarkowanym stopniu przełożyły się na rynek pracy czy też na koniunkturę. Ona jest niższa niż wcześniej, ale wydaje się, że recesja w USA nie jest taka groźna. Co innego, jeśli chodzi o Europę. Sektor przemysłowy bardzo mocno spowalnia. Aktywność na Starym Kontynencie jest znacząco niższa.

W Azji, a głównie w Chinach sytuacja też nie wygląda najlepiej, natomiast jest tam też wiara w to, że władze w Pekinie mocniej wesprą gospodarkę. Rynek liczy na to, że stopa rezerw obowiązkowych może się obniżyć, co uwolniłoby więcej pieniądza i wsparłoby koniunkturę w Chinach, ale też pozytywnie odbiłoby się na inne regiony świata. Europa więc na tym tle prezentuje się najgorzej, co też powinno mieć swoje implikacje dla polityki stóp procentowych.

W przypadku Chin faktycznie złe informacje są nadzieją na dobre informacje, czyli na stymulowanie gospodarki. Może teraz przyszedł więc czas na Chiny?

Stymulacja będzie postępowała. Nie tylko ze strony fiskalnej, ale też może się pojawić stymulacja monetarna. Jeśli mówimy jednak o rynku akcji, to zwróciłbym uwagę na deregulację, jeśli chodzi o sektor technologiczny i spółki. Pojawiają się pytania, co chińskie władze mogą zrobić, by średnie i małe spółki lepiej się rozwijały. To też może być impuls, który pozytywnie przełoży się na tamtejszy rynek.

Inwestycje
Promocja na ETF-y również w Noble Securities
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę