Ropa gatunku WTI drożała podczas poniedziałkowej sesji nawet o 2 proc. Zwyżki najsilniejsze były nad ranem, gdy jej cena dochodziła do 74,25 USD za baryłkę. Później one nieco wyhamowały, a po południu płacono około 73 USD za baryłkę surowca. Cena ropy gatunku Brent rosła w podobnym tempie, przekraczając rano poziom 78 USD za baryłkę, a później schodząc poniżej 77,5 USD. Impulsem do tych zwyżek była decyzja Arabii Saudyjskiej o dobrowolnym cięciu wydobycia ropy naftowej.
Podgrzewanie napięcia
W niedzielę Organizacja Państw Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC) zdecydowała o utrzymaniu do końca roku skoordynowanych cięć wydobycia wynoszących 1,66 mln baryłek dziennie. Ta decyzja nie była zaskoczeniem dla inwestorów. Rynek nie spodziewał się jednak tego, że Arabia Saudyjska zdecyduje o dodatkowych cięciach własnej produkcji aż o 1 mln baryłek dziennie. Cięcia mają wejść w życie w lipcu i od tego momentu na saudyjskich polach naftowych będzie produkowane około 9 mln baryłek ropy dziennie.
Saudyjczycy wyraźnie uznali, że dotychczasowe działania podejmowane przez OPEC nie przynoszą oczekiwanych skutków. – Według badania agencji Bloomberg produkcja ropy naftowej w OPEC w ubiegłym miesiącu spadła średnio o 500 000 baryłek dziennie. Zgodnie z przewidywaniami wszyscy najwięksi producenci z Bliskiego Wschodu, którzy osiągnęli ustalone kwoty, zgodnie z zapowiedziami z początku kwietnia zmniejszyli wydobycie, jednak efekty tej decyzji niwelowały wzrosty produkcji w przypadku producentów, którzy nie osiągnęli swoich kwot lub nie zostali nimi objęci. W ujęciu ogólnym całkowita produkcja została zmniejszona do 28,26 mln baryłek dziennie, co stanowi najniższy poziom od 15 miesięcy – zwraca uwagę Ole Hansen, dyrektor ds. strategii rynku surowców w Saxo Banku.
– Po raz kolejny widzimy, że Arabia Saudyjska jest gotowa podejmować jednostronne działania, by ustabilizować ceny ropy. Spodziewamy się więc, że w drugiej połowie 2023 r. zmaterializują się na rynku duże deficyty surowca, a w przyszłym roku cena ropy przekroczy 100 USD za baryłkę – prognozuje Bob McNally, szef firmy analitycznej Rapidan Energy.