Rynek złota kusi inwestorów. Prognozy są coraz odważniejsze

Notowania kruszcu przebiły w ostatnim czasie psychologiczną barierę 2000 dolarów za uncję. Czynników napędzających wzrost jest coraz więcej. Eksperci zastanawiają się, do jakiego poziomu dojdzie cena.

Publikacja: 22.04.2023 10:35

Spadek cen akcji, recesja, kryzys to okresy, kiedy złoto na ogół nie zawodziło, przynajmniej  w osta

Spadek cen akcji, recesja, kryzys to okresy, kiedy złoto na ogół nie zawodziło, przynajmniej w ostatnich kilkudziesięciu latach. Właśnie w takich czasach kruszec ten ma amortyzować straty z innych inwestycji. Na razie tak się dzieje

Foto: Adobe Stock

Złoto po raz kolejny przykuwa uwagę. Zawirowania związane z problemami sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych i Europie sprawiły, że cena tego kruszcu na światowych rynkach przekroczyła psychologiczny poziom 2000 dolarów za uncję.

– Podobny poziom widzieliśmy tylko dwa razy w historii: w sierpniu 2020 r. oraz marcu 2022 r. Problemy banków na świecie zwiększyły u inwestorów awersję do ryzyka, co mogło napędzić popyt na tzw. bezpieczne aktywa, czyli m.in. na złoto – zauważa Grzegorz Dróżdż, analityk firmy Conotoxia.

Co prawda, po pewnym czasie cena tego metalu znowu spadła poniżej 2000 dolarów, ale nie trzeba było długo czekać na kolejny impuls do wzrostu. Stały się nim rosnące obawy przed recesją na świecie.

Wśród ekspertów nie brakuje więc opinii, że tegoroczne maksimum to jeszcze nie koniec i cena może dalej rosnąć. Czy czeka nas więc kolejna gorączka złota?

Parkiet

W poszukiwaniu bezpieczeństwa

Złoto uznawane jest za tzw. bezpieczną przystań, do której kapitał płynie zwłaszcza w niepewnych czasach. Mówiąc w uproszczeniu, im więcej strachu na rynkach, tym lepiej dla złota.

– Zależność ta funkcjonuje od lat i jest widoczna również obecnie. Metal jest traktowany jako globalna waluta. Wynika to z historycznych uwarunkowań. Złoto zalicza się do aktywów materialnych, a jednocześnie charakteryzuje się stosunkowo wysoką płynnością. Ogólnie nie powinno być problemu z jego upłynnieniem, czyli ze sprzedażą. A jego wartość nie spadnie do zera – przekonuje Łukasz Zembik, analityk Oanda TMS Brokers.

Parkiet

I przypomina, że dawniej złoto było uznawane za nośnik bogactwa. Bito z niego monety. Dzisiaj należy również do aktywów inwestycyjnych.

– Kruszec ten zawsze wzbudzał wielkie emocje. Dzisiaj jest wybierany do portfeli przez instytucje (np. banki centralne), ale również przez inwestorów indywidualnych. Wykorzystują go też spekulanci, którzy handlują nim w krótszym terminie za pośrednictwem instrumentów pochodnych – tłumaczy Łukasz Zembik.

Z dzisiejszej perspektywy najważniejsze jest to, że notowania złota zazwyczaj podążają w przeciwnym kierunku niż ceny akcji. Kiedy na giełdach mamy spadki tak jak w ostatnim czasie, przynajmniej teoretycznie ceny złota powinny rosnąć.

Tu rośnie, tam maleje

– Rola złota jest szczególnie podkreślana w momentach zawirowań na rynkach finansowych. Kruszec ten jest nazywany bezpieczną przystanią dlatego, że ogólnie stopa zwrotu z inwestycji w złoto jest ujemnie skorelowana ze stopami zwrotu z innych aktywów, jakie mamy w portfelu. Ta ujemna korelacja zyskuje na znaczeniu, kiedy kluczowe aktywa przynoszą straty – podkreśla Łukasz Zembik.

Daniel Kostecki, analityk CMC Markets, zwraca uwagę, że zachowanie kursu złota trochę przypomina to, co dzieje się na rynku obligacji skarbowych w Stanach Zjednoczonych.

– Różnica jest taka, że od amerykańskich obligacji mogą być wypłacane kupony, gdy stopy procentowe są wysokie, a od złota – nie. Jednak traktowanie tych aktywów przez inwestorów może być podobne. W ostatnim czasie złoto jest postrzegane nawet korzystniej – uważa Daniel Kostecki.

Metal ten lepiej niż wiele innych lokat przechowuje wartość oszczędności, co ma znaczenie zwłaszcza w warunkach wysokiej inflacji. Jeśli inwestujemy w złoto w formie sztabek, które przechowujemy w domowym sejfie lub w innym bezpiecznym miejscu, nie musimy obawiać się potencjalnej niewypłacalności banku. Nie zdarzy się też, że stracimy wszystko, tak jak to bywa w przypadku ryzykownych inwestycji na rynku kapitałowym.

Parkiet

Co sprzyja rynkowi złota

Na korzyść złota przemawiają także inne czynniki. – Może ono amortyzować straty z innych inwestycji w czasie, gdy pojawia się kryzys czy recesja. Na razie właśnie tak się dzieje. Spadek cen akcji, recesja to okresy, kiedy złoto nie zawodziło, przynajmniej w ostatnich kilkudziesięciu latach – podkreśla Daniel Kostecki.

Recesja wciąż nie jest dzisiaj wykluczona. Do tej pory przeważały opinie, że światowa (w tym amerykańska) gospodarka raczej zaliczy miękkie lądowanie. Ostatnie dane makroekonomiczne skłaniają jednak do pesymizmu.

– Dane z USA wskazują na spadek liczby wakatów (ofert pracy) w firmach do poziomu najniższego od 21 miesięcy. W ciągu dwóch miesięcy liczba wakatów skurczyła się o 1,3 mln. Pod względem dynamiki spadku ustępuje tylko covidowemu załamaniu sprzed trzech lat. Ponadto na rekordowo niskim poziomie utrzymuje się stopa bezrobocia. W przeszłości taka sytuacja zwykle poprzedzała recesję – wskazują przedstawiciele firmy Tavex.

Zależność od kursu amerykańskiej waluty

Mówiąc o złocie, nie można pomijać jego związku z rynkiem walutowym. – Cena kruszcu w dużej mierze zależy od wartości amerykańskiego dolara. Tu istotne są globalne przepływy kapitałowe. Silna ujemna korelacja sprawia, że obserwujemy niemal ciągłą zależność polegającą na tym, że spadek wartości dolara przyczynia się do natychmiastowego wzrostu ceny królewskiego kruszcu – tłumaczy Łukasz Zembik.

Dolar w ostatnim czasie złapał zadyszkę, a oczekiwana zmiana retoryki Rezerwy Federalnej na bardziej gołębią dodatkowo może być argumentem przeciwko amerykańskiej walucie.

W tym kontekście nie dziwi to, że o złocie znowu zrobiło się głośno. Warunki do dalszego wzrostu jego notowań wydają się wyjątkowo sprzyjające. Eksperci amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs podnieśli ostatnio swoją prognozę. Teraz zakładają, że w ciągu roku cena złota osiągnie poziom 2050 dolarów za uncję. Powodem mają być choćby utrzymujące się napięcia geopolityczne.

Nie brakuje też dużo odważniejszych prognoz. Juerg Kinner ze Swiss Asia Capital spodziewa się, że w przyszłości cena kruszcu może dojść nawet do 4000 dolarów za uncję.

– Prognozy dla złota i srebra na najbliższy czas pozostają korzystne. Notowaniom tych metali sprzyja popyt na bezpieczne inwestycje wywołany obawami dotyczącymi sektora bankowego i branży nieruchomości. Trwałe wybicie w kierunku ubiegłorocznego rekordowego poziomu 2070 dolarów za uncję i więcej może nastąpić dopiero wówczas, gdy rynek uzna, że stopy procentowe osiągnęły wartość szczytową. W związku z tym należy skupić uwagę na działaniach i komunikatach Fed, a także na danych gospodarczych, szczególnie związanych z inflacją – wskazują przedstawiciele Saxo Banku.

Optymistyczne scenariusze

Wśród krajowych ekspertów również nie brakuje optymistów. – Tylko w jednej sytuacji trzymanie złota może okazać się niekorzystne. Mowa o deflacji na globalną skalę. Wtedy gotówka jest ważniejsza niż złoto, ponieważ towary tanieją, a za złoto niczego nie kupimy. Ale żeby doszło do takiego scenariusza, dezinflacja musiałaby się przerodzić w deflację. Jest to scenariusz możliwy, ale skrajny. Spadek rentowności obligacji, wzrost ich ceny, dodatkowa płynność aktywów dolarowych i duża niepewność na rynku powinny sprzyjać cenom złota – uważa Daniel Kostecki.

– Gdy inwestorzy zobaczą, że inwestycja w kruszec zaczyna przynosić lepsze wyniki niż osiągane na giełdzie, może zostać uruchomiony dodatkowy strumień kapitału płynącego na rynek metali szlachetnych. Już bilans z poprzednich kwartałów, a także z całego ubiegłego roku był dla złota korzystny na tle amerykańskiego rynku akcji – uważa Tomasz Gessner, ekspert firmy Tavex.

Na rynku nie ma nic pewnego, ale obecnie wydaje się, że więcej argumentów przemawia za optymistycznymi scenariuszami.

Inwestycje w złoto mogą mieć różne formy. Na rynku finansowym najpopularniejsze metody to zakup funduszy ETF odzwierciedlających ceny złota lub funduszy koncentrujących się na pośrednich czy bezpośrednich inwestycjach w metale szlachetne (często w ich portfelach są akcje firm wydobywczych albo innych związanych z rynkiem metali szlachetnych). Można też zdecydować się na kontrakty na różnice kursowe, ale mają one wbudowaną dźwignię finansową, w wyniku czego ryzyko jest jeszcze większe.

Można inwestować również w złoto w postaci fizycznej, kupując sztabki albo monety. Wadą takiego rozwiązania jest konieczność znalezienia miejsca do bezpiecznego przechowywania (domowy sejf lub płatna usługa).

Niezależnie od tego, jaki sposób inwestowania wybierzemy, musimy przygotować się na okresowe wahania cen. Duży wpływ na notowania kruszcu ma m.in. kurs dolara wobec złotego. Gdy w ubiegłym roku na światowych rynkach złoto traciło na wartości i jego cena spadła w okolice 1600 dolarów, wycena złota w naszej walucie była zupełnie inna. W 2022 r. padł nawet rekord. W pewnym momencie uncja kosztowała ponad 9 tys. zł. W czasie bessy na rynku krajowi inwestorzy mogli utwierdzić się w przeświadczeniu, że złoto faktycznie jest bezpieczną przystanią.

Gorączka złota zaczyna się rozkręcać

Cena złota w pierwszym kwartale znowu przebiła psychologiczny poziom 2000 dolarów za uncję. Kruszec uznawany jest za tzw. bezpieczną przystań, do której kapitał płynie w niepewnych czasach. Było to widać podczas zamieszania związanego z problemami sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych oraz Europie. W ostatnim czasie złoto zyskuje w wyniku coraz większych obaw dotyczących stanu gospodarki i dalszego wzrostu cen. Pojawiają się nawet głosy, że w bliskiej przyszłości żółty metal może być wręcz dwa razy droższy niż obecnie.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych