Emil Łobodziński, BM PKO BP: Obecnie obligacje ciekawsze niż akcje

Rynek akcji znalazł się w neutralnym położeniu. Nie jest drogo, ale też nie jest jakoś wyjątkowo tanio. W krótkim terminie okazji warto poszukać na innych parkietach – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP.

Publikacja: 07.03.2023 18:17

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO B

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP.

W lutym było trochę nerwów na rynkach, ale z dzisiejszej perspektywy trzeba to chyba traktować jako niewielką korektę?

Z tą nerwowością też bym nie przesadzał. Oczywiście mieliśmy korektę, ale ona była łagodna. Patrząc na dane, które mieliśmy, zachowanie rentowności obligacji, postawiłbym tezę, że rynek akcji zachowywał się bardzo dobrze. Oczekiwałem, że ta korekta będzie większa. Rynki akcji pokazały jednak, że specjalnie jakoś nie chcą spadać. Cały czas wszystko kręci się wokół tych samych tematów: inflacji, banków centralnych i stanu gospodarki. One powinny też dominować w tym miesiącu.

Wspomniałeś o bankach centralnych. Fed zgodnie z oczekiwaniami podniósł ostatnio stopy procentowe. Przewidywania odnośnie do przyszłości też jednak się zmieniły. O ile rynek wcześniej nie doszacowywał potencjalnej skali działań Fedu, o tyle teraz można mieć wrażenie, że je przeszacowuje, bo niektórzy mówią o stopach procentowych nawet na poziomie 6 proc.

Też mam wrażenie, że rynek przereagowuje albo w jedną, albo w drugą stronę. Na początku roku mieliśmy przecież bardzo duży optymizm oparty na tym, że inflacja spada i można mówić już powoli o obniżkach stóp procentowych. W lutym mam wrażenie, że rynek przesadził, ale w drugą stronę. Dane pokazały, że inflacja spada, ale wolniej, niż byśmy sobie tego życzyli, i to jest czynnik, który wspiera banki centralne w obecnej polityce. Rentowności obligacji poszły jednak bardzo mocno w górę wraz z oczekiwaniami na podwyżki stóp. Wydaje się jednak, że przynajmniej w krótkim terminie pole do dalszego zaostrzania kursu jest ograniczone. Teraz jest czas, by poczekać na dane i zobaczyć, co one mówią.

Czyli, z jakim Fedem mamy teraz do czynienia. To jest jastrząb o gołębim sercu?

Chyba tak. Ostatnie wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej też przecież nie zaostrzały kursu polityki pieniężnej. Mamy utrzymywanie status quo. Pytanie, co oczywiście się stanie pod koniec marca, kiedy będziemy mieli decyzyjne posiedzenie Rezerwy Federalnej. Uważam, że wtedy poznamy więcej szczegółów, jeśli chodzi o nastawienie Fedu. To być może element, który pokaże rynkowi, w którym kierunku podążać.

Wspomniałeś o przereagowaniu rynku. Czy dzisiaj więcej okazji jest na rynku obligacji niż akcji?

Krótkoterminowo bardziej atrakcyjny jest rynek obligacji. Po tak mocnych zwyżkach rentowności raczej bym oczekiwał co najmniej zatrzymania tego ruchu, jeśli nawet nie korekty. Rynek akcji po lutowych spadkach także zrobił się nieco bardziej atrakcyjny, tylko tutaj też jednak jest nieco więcej znaków zapytania. Patrząc teraz na wyceny, to nie są one wysokie, ale też nie jest jakoś bardzo tanio. Jeśli chodzi więc o rynek akcji, to byłbym ostrożniejszy. Generalnie jednak można powiedzieć, że znajdujemy się w takim neutralnym położeniu. Mamy okres wyczekiwania i patrzenia na to, jaki scenariusz przyjąć. Czy inflacja będzie spadać, banki centralne zaczną obniżać stopy i to będzie skutkowało zwyżkami na rynku akcji, czy przyjmujemy mniej pozytywny scenariusz, czyli to, że wysoka inflacja z nami zostanie, nieprędko będą obniżki stóp, a to z kolei będzie wiązało się pewnie ze spadkami.

Jest jeszcze wątek chiński...

Chiny mają swoje problemy. Generalnie uważam, że to, do czego byliśmy przyzwyczajeni dawno temu, czyli to, że gospodarka chińska rośnie nieprzerwanie w mocnym tempie, tak naprawdę się skończyło. Gospodarka chińska też się zmieniła. To nie jest typowo gospodarka eksportowa, tylko też w coraz większym stopniu oparta na wewnętrznej konsumpcji. Do tego dochodzą cały czas różnego rodzaju problemy, chociażby te związane z rynkiem nieruchomości. To jest kula, która cały czas ciąży u nogi i też w pewnym sensie hamuje ten rozwój. Trzeba się więc przyzwyczaić do tego, że Chiny nie będą już tak dynamicznie rosły. Do tego, co było kiedyś, prędko raczej nie wrócimy.

Pomówmy jeszcze o rynku polskim. Ten w ostatnim czasie też miał dużo wyzwań, jak chociażby opinia rzecznika TSUE w sprawie kredytów frankowych czy też informacje, że podatek od nadmiarowych zysków zapewne się pojawi. To wprowadziło trochę zamieszania na naszym parkiecie, ale czy przypadkiem też nie jest to przejaw siły Warszawy. Kurz po tych informacjach dość szybko opadł.

Myślę, że w ogóle rynek polski, chociażby na tle amerykańskiego, w lutym był bardzo silny, a już w szczególności, jeśli uwzględnimy wspomniane wydarzenia. Dla mnie to, co się działo po opinii rzecznika TSUE, było bardzo miłym zaskoczeniem. To faktycznie pokazało siłę naszego rynku, ale też to, że większość tego typu ryzyka mamy uwzględnioną w cenach. Z tego tytułu chyba już bardzo negatywnych zaskoczeń być nie powinno. Brakowało natomiast w lutym obrotów. Uważam, że polski rynek, tak jak i inne, jest teraz w neutralnym położeniu. W długim terminie pozostaję optymistą.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych