Wielkość kwietniowej podwyżki stóp procentowych była zaskoczeniem dla analityków i zarządzających funduszami. Przypomnijmy, że spodziewano się wzrostu stóp o 0,5 bądź 0,7 pkt proc., tymczasem Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podniosła główną stopę aż o 1 pkt proc., do 4,5 proc. Co ciekawe, w ocenie analityków doszło raczej do zmiany tempa podwyżek, a nie do korekty poziomu docelowego – tutaj prognozy są wciąż takie same, najczęściej mówi się o przedziale od 5,5 do 6,5 proc.
Duży popłoch wśród klientów TFI
Ruch RPP był kolejnym bodźcem do przeceny polskich obligacji skarbowych. Rentowność papierów dziesięcioletnich w końcu drugiego tygodnia kwietnia sięgała 6 proc., a więc była najwyższa od kilkunastu lat. Oprocentowanie obligacji dwuletnich wynosiło aż 6,39 proc.
Wpływ na taką sytuację miała przede wszystkim rosyjska inwazja militarna na Ukrainię oraz wzrost cen surowców podkręcający inflację. Tylko w marcu oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich zwiększyło się aż o 1,1 pkt proc., natomiast w pierwszych dniach kwietnia o kolejne 0,86 pkt proc. Widać, jak mocno w ostatnich tygodniach zmieniły się oczekiwania inwestorów odnośnie inflacji.
Wybuch wojny za wschodnią granicą oraz kolejna fala spadku notowań jednostek funduszy obligacji dłużnych wywołały popłoch wśród klientów TFI. Tylko marcu tego roku ogółem wycofano z funduszy inwestycyjnych kilka miliardów złotych. Z największych TFI klienci wypłacili po 0,8–1,3 mld zł.