Bartosz Margol, PwC: Szykują się ciekawe IPO. Co z wycenami?

Nie wróżyłbym zmierzchu popularności spółek e-commerce i sektora technologii na giełdach. To ciągle będzie mocny sektor w najbliższych latach mówi Bartosz Margol partner w zespole ds. rynków kapitałowych PwC w rozmowie z Andrzejem Stecem.

Publikacja: 18.02.2022 17:16

Gościem Andrzeja Steca był Bartosz Margol, partner w zespole ds. rynków kapitałowych PwC

Gościem Andrzeja Steca był Bartosz Margol, partner w zespole ds. rynków kapitałowych PwC

Foto: parkiet.com

Rynek IPO żył czy zamarł przez pandemię w 2021 r. ?

Był to fenomenalny i rekordowy rok nie tylko w Polsce, ale też globalnie. Liczba debiutów i ich wartość wzrosła niemal dwukrotnie. Ciężko będzie powtórzyć ten wynik.

Z czego to wynika?

Przez ostatnie lata duże i ciekawe transakcje się odkładały. Skumulowały się i nastąpił ich wysyp. Spółki z sektora technologicznego, dóbr konsumenckich czy motoryzacji wbiły się w optymalny moment. Minął pierwszy szok covidowy, duża grupa spółek odnalazła swoją szansę na powiększenie biznesu. Był to przede wszystkim e-commerce. Motoryzacja czy biotechnologia okazały się covid-winnerami. Kilka wspomnianych sektorów brylowało w 2021 roku na rynku IPO.

W cyfrowej hossie i e-commerce nie było oznak szaleństwa? Wyceny IPO nie były przeszarżowane?

Łatwo oceniać z perspektywy czasu. Faktycznie, sentyment do branży e-commerce trochę się ochłodził w drugiej połowie roku. Wtedy okazało się, że tak niesamowite wyniki trochę spadły. W wielu przypadkach nie znaczy to, że fundamenty tych spółek strasznie zdołowały. Nie ma już oznak szaleństwa, ale w perspektywach debiutów na ten rok ciągle dominują duże biznesy technologiczne. To się prędko nie zmieni, bo jest to bardzo atrakcyjny sektor. Pewnie nie będzie tak szalonych wycen, a inwestorzy będą agresywnie testować equity story spółek. Nie wróżyłbym zmierzchu popularności spółek e-commerce i sektora technologii na giełdach. To ciągle będzie mocny sektor w najbliższych latach.

W 2021 r. jakieś kraje wyróżniły się na rynku IPO?

Mniejszy wzrost niż we wcześniejszych latach odnotowały giełdy azjatyckie. Już 2020 r. nie był zły i baza była solidniejsza niż w pozostałych regionach. W 2021 r. najmocniejszy był rynek amerykański, gdzie miała miejsce ponad połowa debiutów i gdzie zebrano ponad połowę pieniędzy w ramach IPO. Duży wpływ miały na to regulacje i specyficzny rodzaj prowadzenia ofert publicznych w oparciu o spółki inwestycyjne SPAC, które są debiutami giełdowymi opartymi na obietnicach. Wchodzi na giełdę pusta spółka, która obiecuje, że w dwa lata nabędzie atrakcyjne aktywa gdzieś na świecie.

Wyróżnił się też Londyn, gdzie miało miejsce 25 proc. wszystkich ofert w Europie (ok. 100). Brexit nie zaszkodził Londynowi, to dalej centrum międzynarodowych debiutów. Wyróżnił się holenderski Euronext, aktywnym rynkiem był też sztokholmski Nasdaq (ok. 80 spółek).

Które oferty najbardziej zwróciły pana uwagę?

Zwykle oferty wyróżniają się wielkością, zasięgiem, skalą czy zachowaniem akcji po debiucie. Ciekawa była oferta amerykańskiego producenta aut elektrycznych Rivian, który ściągnął z rynku ok. 13 mld USD. Ten debiut dał zarobić nie tylko inwestorom, ale akcje ładnie zachowywały się po debiucie. Do końca roku była 50-proc. zwyżka.

W Europie największym debiutem był InPost, ale kurs akcji powędrował w drugą stronę. Ciekawy był debiut producenta butów Dr. Martens w Londynie. Tam też niecodziennym debiutem była oferta czeskiej spółki Eurowag, działającej w segmencie paliwowo-transportowym.

Czy w tym roku koniunktura na rynku pierwotnym będzie dobra?

Do 2022 r. wszyscy podchodzą z ostrożnym optymizmem. Ciężko będzie przebić liczby z 2021 r. Wycenowe szaleństwo pewnie się skończy, bo inwestorzy będą ostrożniejsi. Są spółki technologiczne, które zapowiadają debiut. Są to internetowi giganci, jak Reddit czy Discord. Pojawiają się kolejne firmy działające w branży aut elektrycznych i autonomicznych. Sektor technologiczny ciągle będzie silny.

Działamy w otoczeniu politycznej niepewności. Wydarzenia wokół Ukrainy mogą mieć wpływ na region. Pojawiła się też presja inflacyjna. Jeżeli uda się nią zarządzić i nie będzie miała długotrwałego efektu, to sama inflacja niekoniecznie musi być zagrożeniem dla rynku IPO. Trzymanie inwestycji w tradycyjnych sposobach oszczędzania staje się wtedy mniej atrakcyjne. Co innego gwałtowne zmiany stóp procentowych. Wtedy presja na rynek IPO będzie większa. Ogólnie perspektywy na cały rok dają powód do ostrożnego optymizmu. Na razie bez fajerwerków jak w 2021 r. Rok 2022 nie powinien być rokiem mocnego dołku, przesilenia czy korekty, także w Polsce.

Inflacja jest wysoka i jeszcze z nami pobędzie. Rynek spodziewa się siedmiu podwyżek stóp procentowych w tym roku w USA. Ich obligacje poszybowały. To nie będzie miało mocnego przełożenia na wyceny w IPO?

Ryzyko zawsze istnieje. Czym innym jest ocena samego potencjału i apetytu na przeprowadzanie transakcji IPO. Ten jest po stronie emitentów, którzy są zainteresowani rozwojem. Jest też apetyt inwestorów. Inflacja i środowisko stóp będą kolejnym czynnikiem (oprócz schładzających się sentymentów wokół e-commerce i geopolityki), który będzie wywierał presję na bardziej selektywne podejście do wycen i kolejnych transakcji. Dyskonto przy wycenach może być trudniejsze do zaakceptowania. Ale nie powinno to wpłynąć na fakt sensowności IPO w strategii rozwoju spółek. IPO jest długoterminową strategią rozwoju i inwestycją. Nawet jeżeli będzie rok schładzania gospodarki, to spółki będą musiały się nastawić na trudniejszą dyskusję o wycenach. Część emitentów to odstraszy i wrócą dyskusje o równoległym prowadzeniu IPO i rozmowach z prywatnymi inwestorami. Transakcji i apetytu na nie nie powinno zabraknąć.

W Polsce się coś zadzieje? Już w KNF jest procesowanych kilkanaście prospektów. Średni cykl zatwierdzenia to trzy miesiące. Widać, że trend przechodzenia z NewConnect, uzupełniony przez napływ świeżej krwi na rynek regulowany, jest kontynuowany. Mamy zapowiedzianych kilka ciekawych transakcji. Teraz rusza oferta spółki z sektora OZE, więc rok zaczyna się dobrze. Ciekawym debiutem może być oferta spółki Desa, ze względu na unikalność biznesu. To perełka na ten rok.

Notował Grzegorz Balawender

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności