Opinie co do przydatności tych trzech ostatnich są wśród uczestników rynku podzielone. Na uwagę zasługują jednak wykresy świecowe, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem inwestorów (jego przykład można znaleźć w PARKIECIE na pierwszej stronie z notowaniami - główny wykres WIG20). Jest to stary japoński sposób badania wykresów, który znany jest także pod nazwą metody Sakaty. W przeciwieństwie do klasycznych wykresów liniowych, które powstają w wyniku połączenia cen zamknięcia, wykresy świecowe tworzone są w oparciu o wszystkie ceny, po jakich zawierano transakcje danego dnia. Oznacza to, że oprócz ceny zamknięcia poznamy też poziom otwarcia oraz najniższe i najwyższe kursy, jakie tego dnia zostały osiągnięte. Zdaniem wielu analityków, pozwala to na dokładniejszą ocenę krótkoterminowego stanu rynku.
Każdy dzień jest więc na wykresie świecowym reprezentowany nie przez jeden punkt, a przez figurę, której kolor i kształt zależy od przebiegu notowań w trakcie sesji. I tak, jeżeli danego dnia ceny rosły, czyli zamknęły się wyżej niż się otworzyły, to na wykresie ujrzymy biały prostokąt (dolna podstawa wyznaczana jest przez cenę otwarcia, a górna przez cenę zamknięcia). Gdy natomiast figura będzie czarna, to dowiemy się, że w trakcie dnia notowania spadały (tym razem dolna podstawa wyznacza cenę zamknięcia, a górna - otwarcia). Ten biały lub czarny prostokąt nosi nazwę korpusu świecy. Tylko w jednym przypadku może nie dojść do utworzenia figury. Kiedy cena otwarcia będzie równa cenie zamknięcia, korpus przyjmie postać poziomej linii. Oprócz niego często pojawiają się także cienie, czyli pionowe linie wychodzące ze środka korpusu w górę lub w dół. One wyznaczają najwyższe i najniższe poziomy osiągnięte w trakcie notowań.