Chorzy na pracę

Studiowanie na dwóch kierunkach, praca w czasie studiów, dorabianie w weekendy to chleb powszedni dla wielu studentów, którzy po dyplomie chcą mieć lepszą pozycję startową na rynku pracy. Często nie zauważają, że przekroczyli już pewną granicę, stając się pracoholikami.

Publikacja: 29.12.2003 09:56

Ambicja, brak zobowiązań rodzinnych, chęć zarabiania coraz większych pieniędzy to najczęściej wymieniane przez psychologów przyczyny uzależnienia od pracy.

Poszukiwany absolwent z doświadczeniem

Polski rynek zatrudnienia promuje absolwentów z co najmniej 2-letnim doświadczeniem. Od przyszłych pracowników wymagana jest ponadprzeciętna pracowitość, pełna dyspozycyjność i gotowość do pracy w nadgodzinach. Najlepszym kandydatem byłby młody człowiek, który nie ma rodziny i nie liczy się ze swoim czasem.

Często wśród młodych ludzi panuje przekonanie, że pracując non stop dziś, będą w stanie za kilka lat osiągnąć pozycję, która pozwoli im odpoczywać. Istnieje jednak ryzyko, że nigdy im się to nie uda. Wraz z kolejnymi awansami będzie na nich spadać coraz większa odpowiedzialność i nie zafundują sobie wolnego czasu - twierdzą specjaliści. Z badań PBS wynika, że najwięcej dla atrakcyjnej pracy są w stanie zrobić studenci. Najmniej ludzie, którzy pracowali w PRL-u. Właśnie dlatego w Polsce pracoholików można znaleźć wśród osób, którym jeszcze daleko do magisterki.

Praca jak narkotyk

- Pracoholizm wśród studentów może wynikać z potrzeby sukcesu. Mogą do niego dążyć w sposób pozytywny - chcą go osiągnąć i chęć tę zaspokajają - mówi Aleksandra Iwanow z Centrum Pedagogicznego SGH. - Istnieje jednak również negatywny sposób dążenia do sukcesu. Chodzi tu o chęć uniknięcia niepowodzenia. Zazwyczaj jest ona aż tak silna, iż kierujący się nią ludzie mają większe osiągnięcia niż ci, którzy dążą do sukcesu w sposób pozytywny. Chcą uniknąć niepowodzenia, więc pracują poczwórnie. Najczęściej wynika to z kompleksu niższości - tłumaczy A. Iwanow.

Pracoholizm, podobnie jak alkoholizm czy uzależnienie od narkotyków, prowadzi do wyniszczenia organizmu i w konsekwencji do całkowitego wypalenia. Studenci zdają się jednak tego na razie nie zauważać.

Nie ma czasu na młodość

- To nasze czasy są wszystkiemu winne. Na zajęciach z zarządzania profesorka zrobiła nam test osobowościowy i okazało się, że mamy mentalność czterdziestolatków. Przeskakujemy etap młodości. Po dostaniu się na studia myślimy tylko o tym, aby przetrwać. Po niedługim jednak czasie zaczynamy rozglądać się za karierą. Cały czas porównujemy się z innymi - twierdzi Marzena, która realizuje dwa kierunki na SGH.

Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Na Wall Street może się jeszcze trochę złego wydarzyć. Za to na GPW...
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Inwestycje
100 tys. pkt to mało. 200 tys. pkt by się chciało. Tylko kiedy?
Inwestycje
Wiceprezes OPTI TFI: WIG sięgnie 200 tys. pkt. Prognoza dla GPW
Inwestycje
WIG zdobył 100 tys. pkt. Co dalej? Analityk: przestrzeń do wzrostów się zawęża
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie