Przed dwoma tygodniami w artykule „Podążaj za trendem. Ale jak?" przybliżyliśmy jedną z najprostszych wersji podążania za trendem, jaką jest „kupowanie górek i sprzedawanie dołków". Chodziło o kupowanie akcji po wzroście kursu do poziomu najwyższego od założonej liczby sesji i sprzedawanie po spadku do poziomu najniższego od przyjętego z góry okresu.
Oczywiście nie jest to jedyny możliwy sposób podążania za trendem. Wskaźników służących temu celowi jest mnóstwo. Tym razem zajmijmy się dużo bardziej wyrafinowaną metodą, jaką jest Parabolic SAR. Wskaźnik ten stworzył jeszcze pod koniec lat 70. ubiegłego wieku Amerykanin J. Welles Wilder, Jr., który zasłynął jako autor również innych indykatorów technicznych, takich chociażby jak powszechnie stosowany oscylator RSI.
Stop i zmiana trendu
Pewne wyobrażenie na temat wskaźnika można uzyskać, analizując jego tajemniczo brzmiącą nazwę. Skrót SAR to angielskojęzyczne słowa „Stop and Reversal", co można przetłumaczyć jako „stop i zmiana trendu". Z kolei „Parabolic" sugeruje sposób, w jaki linie wskaźnika przebiegają na wykresie – ich kształty przypominają parabolę.
Chociaż konstrukcja wskaźnika jest dość skomplikowana (patrz ramka poniżej), to rzut oka na wykres wystarczy, by od razu zauważyć sposób, w jaki należy go interpretować. Wraz ze wzrostem kursu powyżej Parabolic SAR pojawia się sygnał kupna, spadek zaś poniżej tej linii oznacza sygnał sprzedaży. Interpretacja nie różni się więc niczym w porównaniu np. z popularnymi średnimi kroczącymi. Łatwo zauważyć jednak kluczową różnicę w przebiegu Parabolic i średnich. O ile średnie są z natury liniami ciągłymi (a przez to możliwe są sytuacje takie, że kurs wielokrotnie przecina je na przemian w górę i w dół, dając całą serię błędnych wskazówek), to na Parabolic składają się przerywane odcinki (zestawy punktów).
Wraz z każdym przecięciem linii przez kurs, rozpoczyna się zawsze rysowanie zupełnie nowej linii – biegnącej z przeciwnego kierunku. Czyli przykładowo, kiedy notowania rosną powyżej Parabolic, automatycznie linia zostaje przerwana i pojawia się nowa linia, tym razem biegnąca poniżej bieżących notowań. To znaczna odmiana w porównaniu z popularnymi średnimi kroczącymi.