Naucz się tracić, to łatwiej będzie ci zarabiać

Od czego należy rozpocząć przygodę z inwestowaniem? Od niewygodnego pytania – na jaką maksymalną stratę możemy sobie pozwolić?

Aktualizacja: 16.02.2017 01:52 Publikacja: 21.01.2013 08:55

Naucz się tracić, to łatwiej będzie ci zarabiać

Foto: PARKIET

Ludzie zaczynają inwestycyjną karierę w jednym celu – żeby się wzbogacić. Każdy chce być drugim Warrenem Buffettem czy Georgem Sorosem. I nie ma się co dziwić. W zeszłym roku, który ze względu na problemy zadłużeniowe w strefie euro nie był zbyt łaskawy dla giełdowych parkietów, indeks WIG wzrósł o 26 proc., a najlepsze spółki dały zarobić grubo ponad 100 proc. W porównaniu ze średnim oprocentowaniem lokat rzędu 4–6 proc., które dają zysk pozbawiony ryzyka, warszawska giełda jest jak „kura, która znosi złote jaja". Bo skoro w kiepskim 2012 r. giełda dawała średnio dwucyfrowe stopy zwrotu, to co będzie, kiedy przyjedzie hossa?

www.par­kiet.com/szko­la­giel­do­wa

po­ma­ga­my in­we­sto­rom za­ro­bić pierw­szy mi­lion

Takie statystyki rozpalają do czerwoności inwestorską wyobraźnię i sprawiają, że gracze tłumnie suną na parkiet. Okazuje się jednak, że zarobek wcale nie przychodzi tak łatwo, jak wskazują przytoczone liczby. Z przeprowadzonej na portalu parkiet.com ankiety wynika, że ubiegły rok tylko 31 proc. inwestorów zakończyło na plusie. Aż 56 proc. poniosło stratę, a pozostali wstrzymali się od inwestycji. Skąd taka rozbieżność między wynikami graczy i rynku? Zenon Komar, autor książki „Sztuka spekulacji", pisał, że ludzie przegrywają, bo nie planują przegrywać. I chyba właśnie umiejętność ponoszenia strat, a właściwie jej brak, jest główną przyczyną tak dużego odsetka przegranych.

Przyznaj sobie prawo do błędu

Każda możliwość dużego zysku wiąże się z równie dużym ryzykiem straty. Jeśli inwestorzy podchodzą do giełdy z wygórowanymi oczekiwaniami, ale bez świadomości tego ryzyka, to trudno będzie im przetrwać na tym rynku. Każdy, kto chce się wzbogacić kupując akcje, musi być przygotowany na to, że czasem będzie tracił. Niekiedy straty te będą bardzo dotkliwe i oprócz czysto materialnych konsekwencji, będą też niekorzystnie odbijać się na kondycji psychicznej. Bo strata oznacza, że podjęliśmy błędną decyzję, a przyznanie się do tego przed samym sobą nie jest rzeczą prostą.

Zgodnie z prawem wielkich liczb, mylić będziemy się średnio w 50 proc. transakcji, więc dość często przyjdzie nam uznać wyższość rynku. Ludzka natura jest niestety tak skonstruowana, że wolimy upierać się przy błędnej decyzji, zamiast przyznać się do pomyłki i zmienić zdanie. Właśnie dlatego często zdarza się, że inwestorzy, którzy ponieśli stratę na danej spółce, trzymają uparcie jej akcje czekając, aż przynajmniej wyjdą na zero. W ten sposób z gracza krótkoterminowego można stać się długoterminowym „marzycielem". A przecież jedna z najważniejszych zasad w inwestorskim elementarzu brzmi: ucinaj szybko straty. Powtarzana do znudzenia w książkach finansowych, na wykładach i w artykułach nie trafia do inwestorów. Wolą tkwić w iluzji nieomylności patrząc, jak topnieje wartość ich rachunku. Zachowanie to wydaje się na pierwszy rzut oka nieracjonalne, ale takie właśnie są fakty. Nie można być więc zaskoczonym, że w ubiegłym roku odsetek inwestorów, którzy ponieśli stratę na GPW, wyniósł aż 56 proc. I statystyka ta nie zmaleje dopóty, dopóki inwestorzy nie przyznają sobie prawa do popełniania błędów.

Graj pieniędzmi, które możesz przegrać

Najważniejszą kwestią na początku inwestycyjnej przygody jest więc oswojenie się z możliwością ponoszenia strat. Jak to zrobić? Najlepszą szkołą jest praktyka. Roman Smolak, zwycięzca ubiegłorocznego konkursu inwestycyjnego Forex BossaFX, powiedział, że „jeśli chcemy naprawdę się czegoś nauczyć, poznać swoje słabości, nerwy, powinniśmy zacząć od prawdziwych pieniędzy i małych kwot, rzędu kilkuset złotych". Początkujący gracze nie powinni więc rzucać się na głęboką wodę i ryzykować pokaźnych sum. Wystarczą niewielkie kwoty, których strata nie będzie mieć większego wpływu na ich ogólny status materialny.

Inwestowanie realnych pieniędzy, nawet niedużych, pozwoli przetrzeć giełdowe szlaki i zdobyć niezbędne doświadczenie. Inwestor będzie miał okazję zmierzyć się z rozczarowaniem związanym z ponoszeniem strat i przeżyć euforię wywołaną zyskowną transakcją. Przekona się na własnej skórze, że giełda to nie tylko gra pieniędzmi, ale przede wszystkim gra emocji.

W ramach cyklu „abc inwestowania" spróbujemy pomóc początkującym graczom przejść przez?tę giełdową szkołę życia jak najmniej boleśnie. Pokażemy od podstaw praktyczne tajniki inwestycyjnego rzemiosła, od metod kontrolowania strat po budowanie kompletnego planu gry.

[email protected]

Słowniczek inwestora

Agflacja

* Wzrost cen żywności w skali globalnej.

Akcje nieme

* Akcje zazwyczaj niedające prawa do głosowania na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, jednak uprzywilejowane na przykład w zakresie dywidendy.

Aktuariusz

* Specjalista, który zajmuje się szacowaniem ryzyka ponoszonego przez ubezpieczyciela. Wykorzystuje w tym celu zaawansowane metody ilościowe – matematykę aktuarialną. Jego praca ma podstawowe znaczenie dla ubezpieczycieli. Od jego wyliczeń zależy wysokość składek, świadczeń, odszkodowań, rezerw ubezpieczeniowych. Jednym słowem jest osoba, która odpowiada za konstrukcje produktów ubezpieczeniowych w taki sposób, żeby oczekiwane rezerwy oraz poziom przyszłych przepływów pieniężnych zabezpieczyły pokrycie zobowiązań wobec klientów.

Aktywny rynek

* Rynek, na którym aktywność sprzedających i kupujących doprowadza do ustalenia ceny równowagi pomiędzy podażą a popytem. Do najbardziej aktywnych rynków należą giełdy surowców i papierów wartościowych.

Amortyzacja

* Polega na uwzględnieniu malejącej wartość składników wartości niematerialnych i prawnych w bilansie spółki przy wyliczaniu zysku, okresowo wykazując koszty z tego tytułu.

Animator (market maker)

* To instytucja, która zapewnia płynność obrotów określonym papierem wartościowym, kupując i sprzedając go na własny rachunek. W Warszawie animatorem może zostać członek giełdy lub instytucja niebędąca członkiem giełdy, np. zagraniczna firma inwestycyjna lub bank. Animator podpisuje umowę z giełdą, w której określa się m.in. minimalny wolumen lub wartość zleceń kupna i sprzedaży składanych przez emitenta oraz maksymalną różnicę pomiędzy cenami w tych ofertach. Animator nie może składać zleceń, w których jest jednocześnie sprzedającym i kupującym.

Aport

* Wkład niepieniężny wniesiony do spółki handlowej na pokrycie jej kapitału zakładowego, w formie rzeczy lub wartości niematerialnych i prawnych.

Arbitraż

* Transakcja polegająca na kupowaniu i sprzedawaniu tych samych aktywów na różnych rynkach, żeby zarobić na różnicach cen pomiędzy tymi rynkami.

Roz­po­czy­na­my ak­cję: „Szko­ła gieł­do­wa". Inwestorze! Masz py­ta­nia do­ty­czą­ce in­we­sty­cji? Przy­ślij je nam na adres [email protected], a my zadamy je giełdowym eks­per­tom

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych