Każdy inwestor, który miał styczność z rynkiem forex, wie, jak istotny wpływ na notowania kursów walut, indeksów i surowców mają publikowane codziennie dane makroekonomiczne z różnych gospodarek świata. Przykładowo, w pierwszy piątek miesiąca większość graczy z niecierpliwością czeka na odczyty dotyczące amerykańskiego rynku pracy – zmiany zatrudnienia, wysokości płac oraz stopy bezrobocia. Informacje te potrafią podnieść temperaturę rynku, co najczęściej skutkuje podwyższoną zmiennością kursów. A im wyższa zmienność, tym więcej okazji do zarobku.
Szkopuł w tym, że nie każdy potrafi te okazje wykorzystać. Nigdy bowiem nie wiemy, jak zareaguje rynek – w którą stronę podąży kurs i jak silna będzie zmiana. Azeez Mustapha, analityk Instaforex Companies Group, zaproponował ostatnio na łamach swojego bloga strategię, która może okiełznać rynek podczas publikacji makroekonomicznych. Jest prosta i można ją zastosować na standardowych platformach brokerskich. Postanowiłem więc, że przybliżę jej zasady w ramach „Profesjonalnego inwestora".
Liczy się mocny news
Grając pod dane makroekonomiczne należy przede wszystkim śledzić te odczyty, które mają największy wpływ na dany rynek. W ich identyfikacji pomagają portale finansowe, które są wyposażone w odpowiednie kalendaria. Oprócz terminu publikacji, rodzaju odczytu i jego opisu, zawierają one również poziom istotności informacji. Przykładowo polski portal macronext.pl przy każdej nadchodzącej publikacji umieszcza oznaczenie jej wagi dla rynku w postaci małych, granatowych prostokątów – trzy oznaczają wysoką wagę, dwa średnią, a jeden niską. Zagraniczna konkurencja – forexfactory.com używa z kolei kolorów – czerwień to silny wpływ publikacji, pomarańcz średni, a żółty niski. Korzystając z takich kalendariów mamy łatwy i szybki dostęp do wszystkich ważnych odczytów, które będą pojawiać się w danym dniu.
Gdy już wiemy, na jakie informacje zwracać uwagę, trzeba wyselekcjonować rynki, na których będziemy grać. Azeez Mustapha skupia się przede wszystkim na parach walutowych. Zasada jest prosta – informacje z danego kraju będą w pierwszej kolejności wpływać na jego walutę. Ekspert proponuje jednak, by nie wybierać par, gdzie różnica między ceną bid i ask (tzw. spread) jest większa niż cztery pipsy. Można więc ograniczyć się do najbardziej popularnych walut, czyli euro i dolar. Wszystkie pary z nimi utworzone będą bardziej wrażliwe na dane dotyczące odpowiednio strefy euro (a także ważniejszych gospodarek Unii Europejskiej, jak Niemcy, Francja czy Wlk. Brytania) oraz Stany Zjednoczone.
Czekając na eksplozję kursu
Azeez Mustapha zauważył, że przed publikacją ważnych danych kursy niektórych walut mają tendencję do uspokojenia wahań. Swoje wnioski opierał głównie na obserwacji dolara amerykańskiego i kanadyjskiego w pierwszy piątek miesiąca, kiedy publikowane są istotne informacje z rynków pracy obu państw (wspomniane na początku artykułu).