Liczby, które opisują sytuację finansową spółki, mogą prowadzić inwestorów do błędnych wniosków. Dlatego warto wziąć pod lupę przynajmniej podstawowe pozycje z rachunku wyników i sprawdzić, co tak naprawdę kryje się za raportowaną poprawą wyników.
Kreatywna księgowość
Jak przyznaje Jerzy Nikorowski, doradca inwestycyjny BM BNP Paribas, wykluczając wszelkie nielegalne posunięcia zarządów spółek, istnieje wiele zgodnych z prawem dotyczącym rachunkowości sposobów pozwalających na przedstawienie wyników w bardziej korzystnym świetle niż w rzeczywistości. – W odniesieniu do rachunku zysków i strat, działania te mogą wykorzystywać wady metody memoriałowej pozwalającej na ujęcie zysku lub straty niezależnie od terminu rozliczenia gotówkowego. W ten sposób skala wpływu poszczególnych księgowań ma większe szanse na „rozmycie się" w okresie, który zdaniem zarządu spółki jest bardziej korzystny pod kątem osiągniętych wyników – wskazuje ekspert. W dość łatwy sposób można zdemaskować takie praktyki poprzez policzenie wskaźnika memoriałowego (accruals ratio). – Algorytm decyzyjny nie jest skomplikowany: im większy jest ułamek zysku „papierowego" w aktywach, tym niższa jest jakość prezentowanych danych. Zysk papierowy można oszacować, stosując następujący wzór: zmiana wartości aktywów minus zmiana wartości zobowiązań plus dystrybucja gotówki akcjonariuszom. Uważa się, że akcje spółek o ponadprzeciętnym wskaźniku memoriałowym zachowują się słabiej od spółek z niskim udziałem zysków papierowych w aktywach – wyjaśnia Nikorowski.
Podejrzenia inwestorów powinny wzbudzić także wszelkie próby naginania zasady współmierności kosztów i przychodów. – Na przykład podpisując kontrakt wieloletni spółka może otrzymać część wynagrodzenia zaliczkowo przed rozpoczęciem prac. Przychód ten powinien być rozpoznawany stopniowo zgodnie z postępem realizacji kontraktu – wskazuje Nikorowski. Jednorazowe wykazanie wysokiego wpływu gotówki zakłóca natomiast miarodajność prezentowanych danych, szczególnie w kontekście powtarzalności wyników spółki w przyszłości.
Kolejnym istotnym elementem, który powinien zwrócić uwagę inwestorów, są wszelkie przeszacowania wartości pozycji w bilansie spółki. – Zgodnie z MSR 36 i MSSF 5 testy na utratę wartości powinny być stosowane w celu zrównania wartości bilansowej z wartością odzyskiwalną. Z kolei, wartość odzyskiwalna w przypadku niepłynnych składników majątku (takich jak sprzęt fabryczny lub zapasy) jest pojęciem nieprecyzyjnym. Od oceny zarządu spółki i audytora zależy, czy ocena zostanie przeprowadzona w sposób rzetelny. Tymczasem z perspektywy inwestora każde istotne zwiększenie kapitału z aktualizacji wyceny powinno wzbudzić szczególne zainteresowanie – uważa Nikorowski.
Cena a wartość godziwa
W wynikach spółek często pojawiają się zdarzenia jednorazowe związane z rozpoznaniem wartości nabytych przedsiębiorstw lub składników majątku. – Formalnie negative goodwill (ujemna wartość firmy) ma pozytywny wpływ na wielkość pozostałych przychodów operacyjnych i pośrednio na wielkość wypracowanego wyniku operacyjnego – przyznaje Jakub Szkopek, analityk DI BRE. Spółka w momencie nabycia przedsiębiorstwa poniżej jego wartości godziwej musi zaksięgować różnicę pomiędzy realną wartością spółki a ceną nabycia. – Różnica wpływa na pozycje wynikowe rachunku zysków i strat. Czynnik ten ma charakter jednorazowy i nie idzie za nim realny przepływ gotówki, dlatego przy analizie rezultatów nie powinien być brany pod uwagę. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że księgowanie negative goodwill ma za zadanie upiększyć wyniki, gdyż zasady rachunkowości same taki mechanizm nakazują – dodaje analityk. Może także wystąpić sytuacja odwrotna, gdy spółka nabywa aktywa powyżej wartości godziwej. Wówczas różnica będzie negatywnie wpływać na wielkość raportowanych rezultatów.