W tym roku ruszy 20–30 funduszy VC

Publikacja: 22.03.2018 04:00

PFR Ventures przejął od swojego poprzednika, funduszu ARP Venture, kilka projektów inwestycyjnych. Jakie są ich losy?

Rzeczywiście mamy portfel inwestycji odziedziczony z czasów, gdy byliśmy w strukturze ARP. To jest kilka startupów, w których mamy pakiety mniejszościowe lub którym udzieliliśmy pożyczki.

Czy wśród nich są takie, co do których mają już państwo pewność, że odniosą sukces, albo – przeciwnie – okazały się fiaskiem?

Mamy w portfelu zarówno spółki, które dynamicznie rosną, jak i takie, którym wiedzie się gorzej. Trzeba jednak podkreślić, jaki jest rozkład stóp zwrotu w funduszach typu venture capital (VC). Rzadko kiedy więcej niż 25 proc. firm z portfela odnosi sukces. Średnio na 10 firm połowa upada, dwie lub trzy po prostu zwracają pieniądze, a jedna lub dwie odnoszą sukces. To wystarcza, aby zapewnić rentowność całego portfela. Rozkład stóp zwrotu inwestycji VC jest więc zupełnie inny niż w przypadku inwestycji w spółki giełdowe. Na giełdzie bankructwa zdarzają się bowiem rzadko.

PFR Ventures pod obecnym szyldem dokonał już jakichś inwestycji?

Zmieniliśmy model działania, jesteśmy funduszem funduszy. W przeciwieństwie do ARP Venture nie inwestujemy bezpośrednio w spółki, tylko w niezależnie zarządzane fundusze, które są bezpośrednimi inwestorami. Nasze programy wystartowały dopiero w ub.r., jesteśmy na etapie podpisywania umów inwestycyjnych. Mieliśmy ponad 150 zgłoszeń, staramy się wybrać jak najlepsze zespoły zarządzające. Pierwszy fundusz ma szansę ruszyć za około miesiąc, a do końca roku powinno ich działać już 20–30, może więcej.

Kto wykłada kapitał?

Część kapitału dostarczamy my, część pochodzi od prywatnych inwestorów, a część od członków zespołu zarządzającego. To jest tzw. model podwójnego testu prywatnego inwestora. Po pierwsze, aby fundusz ruszył, musi się znaleźć prywatny kapitał. Po drugie, zespół zarządzający musi dołożyć 1–2 mln zł, a niekiedy więcej, żeby zapewnić zbieżność interesów wszystkich zaangażowanych.

Dlaczego ten model miałby być lepszy niż model ARP Venture?

Na całym świecie, w szczególności w krajach anglosaskich, sektor publiczny wycofuje się z bezpośrednich inwestycji w małe projekty. Przy dużych projektach instytucje publiczne mogą wynająć odpowiednich doradców biznesowych, podatkowych, prawnych. Ale przy małych projektach, gdy inwestuje się 2–5 mln zł, koszty doradców mogłyby pochłonąć drugie tyle. To nie byłoby opłacalne. To zespół, który dokonuje inwestycji, musi wszystko kontrolować, sprawdzać. Urzędnicy zaś nie są w stanie tego robić, bo nie partycypują w inwestycji i nie mają udziałów w zysku. Model funduszu funduszy pozwala ten problem rozwiązać. Zespoły zarządzające mają około 20-proc. udział w zyskach powyżej minimalnej stopy zwrotu, która wynosi od zera do 10 proc., w zależności od segmentu.

Jaką część kapitału dokłada PFR Ventures?

W zależności od programu pomiędzy 50 a 80 proc. całego funduszu. Oczywiście, to jest maksymalne zaangażowanie, może być mniejsze. To 80 proc. jesteśmy w stanie wyłożyć w programie Starter, który jest zorientowany na najbardziej ryzykowne projekty. Chodzi o inwestycje w spółki, które nie mają jeszcze przychodów, a więc nie wiadomo, czy istnieje realne zainteresowanie ich produktem lub usługą.

Skąd pochodzą pieniądze, którymi dysponuje PFR Ventures?

To fundusze z UE. Nakłada to zresztą na nas pewne ograniczenia, ale staramy się, aby nasze programy miały jak najbardziej rynkowy charakter. Model operacyjny PFR Ventures konsultowaliśmy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju oraz odpowiednikami naszej instytucji z innych państw, np. Francji i Wielkiej Brytanii. Warto mieć świadomość, że w krajach Europy Zachodniej podobne fundusze funduszy działają już od 20–30 lat. My tylko przeszczepiamy na nasz grunt najlepsze praktyki, w niektórych obszarach dopasowując je do polskiej specyfiki.

PFR Ventures jest swego rodzaju pośrednikiem między ogniwami, które istnieją bez niego: funduszami VC i kapitałem z UE. Jaka jest wartość dodana tej instytucji?

Wyznaczamy pewne standardy, organizujemy ten rynek. Ale też jestem przekonany, że gdybyśmy nie mogli liczyć na fundusze z UE, polski rząd w ten czy inny sposób wygospodarowałby środki na działalność VC. Ona jest bowiem niezmiernie ważna dla perspektyw rozwoju gospodarki. W USA systematycznie zwiększa się udział spółek finansowanych przez VC w wydatkach na badania i rozwój. Odpowiadają one już za 50 proc. takich wydatków.

Sektor VC wymaga w Polsce wsparcia rządu?

Tak, wymaga. We wszystkich krajach rozwijających się inwestorzy prywatni mają początkowo ograniczoną skłonność do inwestowania w formule VC. To wynika z tego, że systemy sądowniczy i egzekucyjny są niewydolne. Transakcje prywatne są o wiele trudniejsze niż na rynku publicznym, gdy coś pójdzie nie tak, bardzo trudno jest odzyskać pieniądze. Organizator systemu w rodzaju funduszu funduszy tworzy pewne reguły, wytycza standardy, żeby zabezpieczyć interesy inwestorów. To zwiększa skłonność do inwestowania.

PFR Ventures ma na celu wspieranie innowacyjnych małych i średnich firm. W jaki sposób oceniają państwo, czy spółki, w które chcą inwestować fundusze VC z państwa portfela, spełniają kryterium innowacyjności?

UE innowacyjność definiuje bardzo szeroko. Nie chodzi tylko o innowacje technologiczne, ale też rynkowe, produktowe, organizacyjne, a nawet marketingowe. Przy tym to może być coś nowego na naszym rynku, a nie w skali globu. Ale nawet taka innowacja w skali lokalnej będzie się przyczyniała do wzrostu wydajności. Nominalny PKB per capita w Polsce wciąż wynosi 25 proc. poziomu zachodniej UE, więc potencjał do podnoszenia wydajności jest bardzo duży.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych