Jeszcze na początku kwietnia za uncję złota płacono ponad 1350 dolarów. Tymczasem w ostatnich dniach cena spadła do 1285 dolarów za uncję. – Ubiegły tydzień na rynkach metali szlachetnych zakończył się na minusach. W przypadku złota obserwowaliśmy dynamiczne przebicie w dół psychologicznej bariery na poziomie 1300 dolarów za uncję i zejście do okolic 1290 dolarów za uncję na koniec tygodnia. Przecena złota ma swoją kluczową przyczynę w sile amerykańskiego dolara, który kontynuuje zwyżkę – zwraca uwagę Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Jej zdaniem nie tylko jednak silny dolar odpowiada za spadki na tym rynku. – Stronie podażowej na rynku żółtego kruszcu pomaga także polepszenie sytuacji dyplomatycznej na linii Stany Zjednoczone – Chiny (złoto traci na atrakcyjności jako bezpieczna przystań na rynkach finansowych). Jeśli zniżka się utrzyma, to kolejną barierą dla notowań złota będzie wsparcie w okolicach 1266–1267 dolarów za uncję, a niżej okolice 1242–1243 dolarów za uncję – twierdzi Sierakowska. Ograniczony potencjał do spadków na tym rynku widzą z kolei analitycy z Commerzbanku. Ich zdaniem niższa cena złota powinna być argumentem za większymi, fizycznymi, zakupami tego kruszcu. Również napięta wciąż sytuacja geopolityczna (m.in. w Strefie Gazy) jest argumentem, który może zatrzymać spadki cen złota.
Warto dodać, że zdaniem analityków ankietowanych przez Bloomberga cena złota w niedługim czasie znowu powróci powyżej poziomu 1300 dolarów za uncję. Średnia ich prognoz mówi bowiem, że na koniec II kwartału tego roku cena będzie się kształtowała na poziomie 1316 dolarów. Z kolei na koniec roku ma być to 1318 dolarów. PRT