Niezależnie od tego, którą z aplikacji wybierzemy (a może w ogóle tego nie zrobimy, bo wystarczy nam regularne sprawdzanie stanu konta), do pilnowania domowego budżetu powinniśmy podchodzić bardzo serio. Psychologowie radzą, żeby powiązać to z dobrymi emocjami i oczekiwanymi przyjemnościami. Nagrodą za przestrzeganie dyscypliny finansowej może być na przykład wymarzona podróż, na którą udało się zgromadzić pieniądze. ¶
Michał Kania ekspert z Biura Produktów Zdalnych i Nowych Technologii, Citi Handlowy
W kategorii aplikacji PFM (Personal Finance Management) od lat silną pozycję utrzymuje Mint, który jest rozbudowanym narzędziem do tworzenia budżetu i kategoryzacji wydatków. Kroku próbuje dotrzymać mu YNAB (You Need A Budget), który w parze z Acorns, automatycznie inwestującym małe kwoty dopełniające transakcje, może stanowić niezwykle użyteczny tandem do zarządzania finansami i oszczędnościami. Ciekawą alternatywą jest Personal Capital, łączący agregację kont z planowaniem inwestycji, a także Penny 2.0; ten ostatni umożliwia porozmawianie z trenerem finansowym w formie bota. Niestety, żadne z tych popularnych na świecie rozwiązań nie pozwala na integrację z kontem w banku działającym w naszym kraju. Częściowo tę lukę mogą wypełnić prostsze aplikacje. Warto wyróżnić te służące do monitorowania pożyczek i wydatków wśród znajomych (IOU, Splitwise), aplikacje do kontroli wydatków w konkretnej kategorii (Fuelio do śledzenia wydatków na paliwo) czy różnego rodzaju skanery paragonów. Bardziej rozbudowani i kompletni asystenci pojawią się na naszym rynku dopiero po rozpowszechnieniu rozwiązań opartych na dyrektywie PSD2.
Halina Karpińska dyrektor Departamentu Bankowości Elektronicznej, Bank Millennium
Niewątpliwie cały sektor bankowy stoi przed wyzwaniem, jakie niesie ze sobą dyrektywa PSD2. Umożliwia ona wymianę informacji o finansach klienta pomiędzy bankami i podmiotami trzecimi. Wymiana ta jest możliwa tylko w sytuacji, kiedy klient wyrazi taką wolę. W praktyce oznacza to, że użytkownicy będą mogli dokonać wyboru „aplikacji pierwszego kontaktu", a więc takiej, która będzie niejako integratorem ich finansów powiązanych z różnymi źródłami i głównym panelem zarządzania budżetem. Taka sytuacja z pewnością przyczyni się do wzrostu konkurencji między bankami, instytucjami płatniczymi i fintechami, które rywalizować będą o relację z klientem, oferując mu coraz nowsze i wygodniejsze rozwiązania. Wszystko po to, by właśnie ich aplikacja stała się tą, z której użytkownik będzie korzystał najczęściej. Jest to jednak proces naturalny, ponieważ systemy bankowe stale są optymalizowane. Pod względem nowoczesnych i przyjaznych dla użytkowników rozwiązań banki od dawna wyznaczają najwyższe na rynku standardy.
Kontrola domowego budżetu
Dyrektywa PSD2 przyspieszy rozwój aplikacji do przetwarzania danych finansowych
Wiele banków umożliwia klientom kontrolowanie wpływów i wydatków poprzez aplikacje w serwisach internetowych i mobilnych. Grafiki i wykresy na ekranie np. smartfona pokazują, ile jeszcze pieniędzy zostało nam na koncie, albo alarmują, że przekroczyliśmy limit, który sami sobie wyznaczyliśmy. Kolumny cyferek na kartce papieru nie mają takiej siły rażenia, zresztą rzadko komu chce się je analizować. Ale moc aplikacji do zarządzania budżetem w pełni odczujemy wtedy, gdy za pomocą jednego elektronicznego narzędzia zdobędziemy kontrolę nad całością swoich finansów, a nie nad jednym kontem. Tak może być już niedługo.