Ryzyka na giełdzie jest pod dostatkiem

Czy w przyszłym roku będzie można zarobić na akcjach

Publikacja: 22.12.2018 16:08

Ryzyka na giełdzie jest pod dostatkiem

Foto: materiały prasowe

Czy szczyt koniunktury gospodarczej mamy za sobą? Taka teza zyskuje coraz więcej zwolenników i wielu

Czy szczyt koniunktury gospodarczej mamy za sobą? Taka teza zyskuje coraz więcej zwolenników i wielu analityków bierze ją pod uwagę w swoich przewidywaniach dotyczących notowań akcji.

GG Parkiet

Inwestujących na warszawskim parkiecie czeka kolejny trudny rok. Do optymizmu nie skłania przede wszystkim schyłkowa faza cyklu gospodarczego, ale też niepewna sytuacja na największych rozwiniętych rynkach akcji.

W 2018 r. główne indeksy na GPW spadały, co popsuło inwestorom humory po udanym poprzednim roku. Co przyniesie 2019 r.?

Poprawa notowań w ostatnich tygodniach nieco oddaliła niebezpieczeństwo bessy, ale wśród analityków nie brakuje opinii, że dalszy spadek indeksów to tylko kwestia czasu. Teza, że szczyt koniunktury gospodarczej mamy za sobą, formułowana jest już powszechnie i wielu analityków bierze ją pod uwagę w swoich przewidywaniach.

– W uproszczeniu można powiedzieć, że o zachowaniu rynków decydują dwa kluczowe czynniki: kondycja gospodarki determinująca zyski spółek oraz nastroje inwestorów – mówi Tomasz Manowiec, zarządzający w Noble Funds TFI. – Teraz rosną obawy o spowolnienie wzrostu gospodarczego, zarówno w Polsce, jak i w globalnej gospodarce. Nie będzie to zatem otoczenie sprzyjające rynkowi akcji. Nie wiemy jeszcze, czy będziemy mieć do czynienia z recesją, ale przed nami prawdopodobnie kilka kwartałów niższego wzrostu. Z drugiej strony teraz nastroje inwestorów są bardzo pesymistyczne, co daje szanse na krótkoterminowe odbicie, czemu dodatkowo sprzyja sezonowość. Grudzień i styczeń to statystycznie dobre miesiące dla akcji. Jednak powrotu trwałego trendu wzrostowego spodziewałbym się dopiero na przełomie 2019 i 2020 r.

Nie licz na wyraźną poprawę

W podobnym tonie wypowiada się Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ, choć jego zdaniem nadchodzący rok powinien być dobrym okresem dla „łowców okazji".

– Sytuacja na krajowym parkiecie raczej nie poprawi się wyraźnie. Duże nadzieje związane są z większym napływem środków po starcie pracowniczych planów kapitałowych (PPK), ale tego można się spodziewać dopiero pod koniec przyszłego roku i to początkowo w niewielkim wymiarze. Ponadto pogarsza się sytuacja na rynkach globalnych. Nie wykluczałbym możliwości końca hossy rozpoczętej w 2009 r. Biorąc to wszystko pod uwagę, na dobry 2019 r. nie należy specjalnie liczyć, ale nie oznacza to, że z giełdy należy się wycofać w oczekiwaniu na lepsze czasy. Jeżeli ktoś będzie chciał kupić dobre spółki w dobrych cenach, to właśnie powinien się do tego przymierzać – uważa Łukasz Bugaj.

Do optymizmu nie skłania też niepewna sytuacja na największych giełdach, gdzie zaczyna brakować paliwa do kontynuacji zwyżek. Inwestorzy z coraz większym niepokojem patrzą na amerykański rynek akcji, który jest wyznacznikiem koniunktury na innych parkietach.

– Ryzyka upatruję głównie w czynnikach zewnętrznych – wskazuje Agata Filipowicz-Rybicka, analityk BM Alior Banku. – Coraz bardziej prawdopodobnym scenariuszem staje się spowolnienie tempa wzrostu amerykańskiej gospodarki, rzutującej na koniunkturę w skali globalnej. Do tego Fed nadal prowadzi politykę zacieśniania stóp procentowych, co pośrednio oddziałuje na nastroje na rynkach wschodzących. U progu nowego roku wciąż nierozwiązaną kwestią pozostaje wojna handlowa. W razie zerwania rozmów między Chinami a USA będzie to istotny czynnik ryzyka dla rynków akcji na świecie, w tym w Polsce.

Agata Filipowicz-Rybicka przekonuje, że jeśli nie dojdzie do eskalacji konfliktu handlowego, a tempo hamowania globalnej gospodarki będzie umiarkowane, krajowe czynniki powinny stabilizować nastroje na GPW. Splot wszystkich tych argumentów bardziej będzie sprzyjał stabilizacji notowań niż zwyżkom. Pogorszenie nastrojów na świecie, a zwłaszcza w USA, może jednak zainicjować głębszą przecenę również na naszej giełdzie.

Biorąc pod uwagę niepewną sytuację, lepszym rozwiązaniem jest postawienie na duże płynne spółki niż na małe, które od wielu miesięcy są w niełasce inwestorów. Po tegorocznej korekcie wycen wiele firm z WIG20 wygląda zachęcająco.

Duże spółki pewniejsze

– Wydaje się, że w przyszłym roku znowu duże spółki okażą się lepsze od mniejszych – uważa Tomasz Manowiec. – Duże podmioty znacznie lepiej radzą sobie z kosztami i ich wyniki nie wyglądają źle. W mniejszych przedsiębiorstwach już teraz obserwujemy wyraźne pogorszenie rentowności, a dalszy wzrost kosztów wynagrodzeń i energii będzie wpływać negatywnie na zyski w kolejnych miesiącach. Dodatkowo nie spodziewam się napływu kapitału do tego segmentu rynku akcji. Dopiero uruchomienie PPK może zmienić sytuację w końcówce przyszłego roku.

Eksperci łaskawszym okiem patrzą na spółki bardziej odporne na wpływ cykli koniunkturalnych (najlepiej jeśli popyt na produkty lub usługi jest stały niezależnie od sytuacji gospodarczej).

– Spośród WIG30 w ciekawym momencie znajdują się spółki z sektora surowcowego i energetycznego. Z jednej strony w ostatniej fazie cyklu gospodarczego dobrze powinny sprawować się firmy zajmujące się wydobyciem i przetwórstwem surowców, a z drugiej strony – rosnąca inflacja idzie w parze ze wzrostem cen m.in. energii czy żywności – mówi Agata Filipowicz-Rybicka.

Biorąc pod uwagę ryzyko spowolnienia w gospodarce, zdaniem części ekspertów do łask mogą wrócić typowo defensywne branże, takie jak energetyka, farmaceutyka czy telekomy oraz spółki regularnie wypłacające atrakcyjną dywidendę. ¶

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych