Bitcoin czeka na impuls. Czy będzie nim nowa usługa finansowego giganta?

Depozyty kryptowalutowe dla klientów instytucjonalnych będą udostępnione w marcu przez Fidelity Investments.

Publikacja: 01.02.2019 05:20

Bitcoin czeka na impuls. Czy będzie nim nowa usługa finansowego giganta?

Foto: AFP

Od połowy listopada ubiegłego roku notowania bitcoina spadły o prawie 50 proc. Na razie kurs trzyma się nad okrągłą barierą 3000 USD, ale ewidentnie brakuje mu pretekstu do silniejszego wzrostu. Miały nim być fundusze ETF, ale ostatnio CBOE – przynajmniej tymczasowo – wycofała się z tego projektu. Ponadto powstać miała platforma Bakkt, ale na razie wiemy, że jej start został odroczony w związku z oczekiwaniem na zgodę organu regulacyjnego. W ostatnich dniach w mediach pojawiła się jednak kolejna iskra nadziei dla bitcoinowych byków. Tym razem dość dużego kalibru.

Bitcoinowe produkty

To, że gigant finansowy Fidelity zamierza wprowadzić usługi depozytowe, wiadomo od dawna. Ogłosił to bowiem oficjalnie w październiku 2018 r., zaznaczając, że chce stopniowo wprowadzać całą gamę kryptowalutowych produktów dla inwestorów instytucjonalnych, czyli na przykład fundusze hedgingowe.

O ile w przypadku ETF-ów i platformy Bakkt ostatnie doniesienia medialne były dla rynku niekorzystne, o tyle w przypadku projektu Fidelity dostaliśmy w tym tygodniu potwierdzenie, że pierwsze usługi pojawią się już w marcu. Tak przynajmniej donosił Bloomberg, powołując się na trzy anonimowe źródła, o których wiemy, że są to przedstawiciele firm prowadzących od kilku tygodni rozmowy z Fidelity. Zdaniem tych źródeł już w marcu pojawi się pierwsza usługa i będą to depozyty dla bitcoinów. W następnej kolejności taką samą usługą zostaną objęte ethery. Depozyty będą prowadzone przez spółkę córkę Fidelity Digital Asset Services, w której zatrudnionych będzie ok. 100 pracowników. „Obecnie obsługujemy wybrany zestaw kwalifikujących się klientów, ponieważ nadal budujemy nasze początkowe rozwiązania. W ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy starannie się angażować i ustalać priorytety potencjalnych klientów w oparciu o potrzeby, jurysdykcję i inne czynniki" – poinformowała firma w oficjalnym oświadczeniu. Szefowa Fidelity Abigail Johnson znana jest z przychylnego podejścia do rynku cyfrowych aktywów, co ewidentnie wyróżnia ją na tle konkurencji. Fidelity widzi w bitcoinie szansę na przyciągnięcie graczy z Wall Street i tym samym „ucywilizowanie" tego rynku.

Gratka dla instytucji

Nie można oczywiście popadać w hurraoptymizm z takiego tylko powodu, że jeden z większych funduszy na świecie zainteresował się bitcoinem. W końcu usługi depozytowe dla instytucji już jesienią ubiegłego roku uruchomiła giełda kryptowalut Coinbase i jakoś zwyżek kursu to nie wywołało.

Warto się jednak pokusić o kilka uwag i refleksji, które pozwalają chociaż na mały optymizm. Po pierwsze, w odróżnieniu od Coinbase Fidelity to ogromny fundusz z doświadczeniem (założony w 1946 r.), współpracujący z ponad 13 tys. instytucji. Po drugie, to firma reprezentująca tradycyjną branżę finansową, a więc posiadająca zaufanie wielu graczy. I w końcu po trzecie, dostaliśmy informację, że produkt jest w zasadzie gotowy. Te trzy kwestie mają poważne implikacje. Oto sprawdzona firma, a nie blockchainowy startup z dopiero co zakończonym ICO, zaoferuje instytucjom możliwość bezpiecznego przechowywania bitcoinów. Można więc sobie wyobrazić sytuację, że klienci Fidelity nie będą się obawiać ataków hakerskich i kradzieży ich kluczy prywatnych, tak jak nie obawiają się, że ktoś ukradnie im deponowane przez Fidelity akcje czy obligacje. A bezpieczeństwo i zaufanie to zdaje się podstawa w branży zarządzania środkami klientów...

Wątpliwe, by uruchomienie usługi wywołało falę wzrostową czy wręcz hossę na bitcoinie. Na razie gracze nie dyskontują tej informacji. Wszystko będzie zależeć od tego, ilu klientów zainteresuje się produktem Fidelity i z jak dużym kapitałem wejdą na ten rynek.

Kto wie, może powoli zacznie się spełniać marzenie tych, którzy widzą w bitcoinie cyfrowe złoto. Skoro bowiem ktoś zaufany da nam dla niego bezpieczny sejf, to można sobie wyobrazić, że część funduszy ulokuje tutaj chociaż znikomą część swoich aktywów. A bitcoinowi wiele do zwyżek nie trzeba. Jego kapitalizacja to teraz tylko 60 mld USD, a podaż ograniczona jest do 21 mln sztuk.

Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Na Wall Street może się jeszcze trochę złego wydarzyć. Za to na GPW...
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Inwestycje
100 tys. pkt to mało. 200 tys. pkt by się chciało. Tylko kiedy?
Inwestycje
Wiceprezes OPTI TFI: WIG sięgnie 200 tys. pkt. Prognoza dla GPW
Inwestycje
WIG zdobył 100 tys. pkt. Co dalej? Analityk: przestrzeń do wzrostów się zawęża
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie