Od połowy listopada ubiegłego roku notowania bitcoina spadły o prawie 50 proc. Na razie kurs trzyma się nad okrągłą barierą 3000 USD, ale ewidentnie brakuje mu pretekstu do silniejszego wzrostu. Miały nim być fundusze ETF, ale ostatnio CBOE – przynajmniej tymczasowo – wycofała się z tego projektu. Ponadto powstać miała platforma Bakkt, ale na razie wiemy, że jej start został odroczony w związku z oczekiwaniem na zgodę organu regulacyjnego. W ostatnich dniach w mediach pojawiła się jednak kolejna iskra nadziei dla bitcoinowych byków. Tym razem dość dużego kalibru.
Bitcoinowe produkty
To, że gigant finansowy Fidelity zamierza wprowadzić usługi depozytowe, wiadomo od dawna. Ogłosił to bowiem oficjalnie w październiku 2018 r., zaznaczając, że chce stopniowo wprowadzać całą gamę kryptowalutowych produktów dla inwestorów instytucjonalnych, czyli na przykład fundusze hedgingowe.
O ile w przypadku ETF-ów i platformy Bakkt ostatnie doniesienia medialne były dla rynku niekorzystne, o tyle w przypadku projektu Fidelity dostaliśmy w tym tygodniu potwierdzenie, że pierwsze usługi pojawią się już w marcu. Tak przynajmniej donosił Bloomberg, powołując się na trzy anonimowe źródła, o których wiemy, że są to przedstawiciele firm prowadzących od kilku tygodni rozmowy z Fidelity. Zdaniem tych źródeł już w marcu pojawi się pierwsza usługa i będą to depozyty dla bitcoinów. W następnej kolejności taką samą usługą zostaną objęte ethery. Depozyty będą prowadzone przez spółkę córkę Fidelity Digital Asset Services, w której zatrudnionych będzie ok. 100 pracowników. „Obecnie obsługujemy wybrany zestaw kwalifikujących się klientów, ponieważ nadal budujemy nasze początkowe rozwiązania. W ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy starannie się angażować i ustalać priorytety potencjalnych klientów w oparciu o potrzeby, jurysdykcję i inne czynniki" – poinformowała firma w oficjalnym oświadczeniu. Szefowa Fidelity Abigail Johnson znana jest z przychylnego podejścia do rynku cyfrowych aktywów, co ewidentnie wyróżnia ją na tle konkurencji. Fidelity widzi w bitcoinie szansę na przyciągnięcie graczy z Wall Street i tym samym „ucywilizowanie" tego rynku.