Po przejrzeniu archiwum złapałem się za głowę. O marce Oldsmobile pisałem tylko raz, przed sześciu laty. Czas ją zatem przypomnieć, zwłaszcza że okazja w postaci tego jaskrawożółtego coupé jest znakomita. Firma powstała w stanie Michigan w 1897 r. i dość szybko, bo już w 1908 r., stała się częścią koncernu General Motors Corporation. Jej właściwa nazwa brzmiała Olds Motor Vehicle Company i pochodziła od nazwiska założyciela Ransoma E. Oldsa. Przez długie lata pozostawała jednym z ważniejszych amerykańskich producentów samochodów. Ba, fabryka Ransoma E. Oldsa była pierwszym masowym producentem samochodów w Stanach Zjednoczonych, wyprodukowała też jako pierwsza za oceanem samochód wyposażony w automatyczną skrzynię biegów (rok 1940) i pierwszy samochód z przednim napędem (Oldsmobile Toronado z 1966 r.). Mimo tych zasług końcówka XX wieku nie była dla marki szczęśliwa i w 2004 r. przestała ona istnieć.

Na długiej liście wytwarzanych przez ponad 100 lat modeli ważne miejsce zajmuje Oldsmobile Cutlass Supreme. Był dostępny jako dwudrzwiowe coupé, kabriolet i czterodrzwiowy sedan. Do napędu używano potężnych silników, głównie V8 oraz V6, a moc przenoszona była na oś tylną, z wyjątkiem ostatniej generacji, gdzie wprowadzono napęd przedni. Razem tych generacji było pięć, a Cutlassa Supreme zastąpił model Intrigue.

Widoczny na zdjęciach egzemplarz pochodzi z roku 1971, ma zatem blisko 50 lat, ale czy dalibyście mu tyle? Wóz ma jedynie 90 tys. km przebiegu i włożono sporo pracy w to, by przywrócić mu formę. Pod długą maską kryje się benzynowy motor o pojemności 5700 cm sześc. i mocy 250 KM. W zestawie automatyczna skrzynia biegów. Cena adekwatna do jakości – 120 000 zł. „To Cutlass Supreme z silnikiem 350 Rocket V8 połączonym z 3-stopniową automatyczną skrzynią biegów. Auto przypłynęło z Vancouver, z zachodniej Kanady, rok temu i od razu zostało poddane renowacji, która trwało około ośmiu miesięcy. W aucie zostały wykonane niezbędne prace blacharskie oraz położony nowy lakier Millenium Yellow" – czytamy w ogłoszeniu.

Potężny silnik w połączeniu z podwójnym wydechem ponoć brzmi pięknie. Absolutnie w to wierzę. Dodatkowo auto wyposażone jest we wspomaganie kierownicy oraz szyberdach, ma też dopieszczone wnętrze. Właściciel zarejestrował je od razu jako zabytek. Ten samochód w Polsce to unikat. Jak stwierdza Adam Piotrowski z portalu Giełda Klasyków, drugiej takiej wersji na polskich drogach można ze świecą szukać.