Marzec był prawdopodobnie ostatnim miesiącem ze stopniowo coraz niższym tempem wzrostu cen w sklepach. W ujęciu rocznym wzrosły bowiem już tylko 2,1 proc. r./r., po 3,9 proc. w lutym i styczniowym 4,8 proc. – wynika z najnowszej edycji badania indeks cen detalicznych, autorstwa UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito. Jednak wstępne dane za połowę kwietnia pokazują, że ceny wzrosły mocniej niż w marcu, a to oczywiście nie koniec.
Powód jest jeden, powrót po niemal dwóch latach 5 proc. stawki podatku VAT na większość produktów spożywczych, głównie tych nieprzetworzonych. Branżowi eksperci są zgodni, że to na pewno nie koniec. – Mimo szerokich zapowiedzi sieci, że nie będą podnosiły cen o stawkę VAT to nie do końca się zadziało. Zresztą to było do przewidzenia. O ile same sieci mogły na chwilę się z tym wstrzymać, o tyle na dłuższą metę nie ma na to żadnych szans. Ceny po prostu muszą iść w górę – uważa Robert Biegaj, ekspert rynku handlowego z Grupy Offerista.
Wojna cenowa trwa
Walka pomiędzy największymi sieciami handlowymi trwa w najlepsze, toczy się głównie między Biedronką i Lidlem, ale włączają się w nią inni.
Sieć Delikatesy Centrum prowadzona przez giełdową grupę Eurocash także chce udowodnić, że okazje cenowe można upolować również w jej placówkach. W efekcie ruszyła z bardzo niestandardową promocją, ponieważ klienci mogą kupować taniej w jej sklepach po okazaniu kart lojalnościowych Biedronki lub Lidla. Zainteresowanie było ogromne, tylko pierwszego dnia z promocji skorzystało ponad 100 tys. klientów.