Wielkie różnice w sile zakupów Polaków

Duże zróżnicowanie między aglomeracjami i biedniejszymi powiatami odcina te drugie od możliwości robienia zakupów.

Publikacja: 06.03.2024 06:00

Wielkie różnice w sile zakupów Polaków

Foto: Adobe Stock

Siła zakupów Polaków rośnie, choć nadal jest niższa niż w innych krajach. Z danych firmy GfK wynika, że statystyczny Polak ma rocznie do dyspozycji 10,9 tys. euro, co stanowi 61,6 proc. średniej europejskiej. Ogółem w zestawieniu 42 analizowanych państw Polska zajmuje 28. miejsce, po awansie o jedno oczko.

Wynik ogólnopolski niewiele jednak pokazuje, jak realnie rozkłada się to na poszczególne lokalizacje, ponieważ tu zróżnicowanie jest ogromne. – Ranking GfK pokazuje, że pomimo znaczącej poprawy poziomu życia w Polsce na przestrzeni ostatnich lat nadal istnieje znacząca przepaść między regionami. Tylko 83 powiaty mają ponadprzeciętną siłę nabywczą per capita, podczas gdy dochód rozporządzalny netto 297 powiatów jest poniżej średniej krajowej – mówi Agnieszka Szlaska-Bąk, Client Business Partner w GfK – An NIQ Company. – W porównaniu z ubiegłym rokiem w 2023 r. nastąpiła tylko jedna zmiana w pierwszej dziesiątce: Tychy tracą trzy miejsca i spadają na 13. pozycję, podczas gdy powiat warszawski zachodni znajduje się obecnie na dziesiątym miejscu – dodaje.

Ogółem najbogatsza jest oczywiście Warszawa, powiat stołeczny może pochwalić się siłą zakupową na poziomie 17 tys. euro rocznie, co jest już powyżej europejskiej średniej – dokładnie 101,7 proc., co daje jednocześnie 164,9 proc. wyniku kraju.

Czytaj więcej

Ruch w sklepach odżywa powoli

W czołówce najbogatszych powiatów są jeszcze Sopot, Wrocław, Katowice i Poznań, ale żaden nie przekracza już średniego wyniku europejskiego.

Na drugim biegunie są powiaty najbiedniejsze, które nie osiągają nawet 40 proc. średniej europejskiej, a jeśli chodzi o Polskę, generują siłę zakupową na poziomie 60 proc. Najbiedniejszy jest powiat kolneński, kolejne zaś są brzozowski, leski, przemyski i dąbrowski.

Dla ekonomistów wyniki nie są oczywiście zaskoczeniem, rozwarstwienie dochodowe w Polsce postępuje, ale wpływa też na tak prozaiczne czynności jak robienie zakupów. – Może być istotnym czynnikiem wpływającym na różnicowanie poziomu inwestycji przez sieci handlowe. Jednak nie powinno to prowadzić do handlowego wykluczenia wśród osób zamieszkujących biedniejsze tereny. Struktura handlu będzie się potencjalnie zmniejszała – mówi Mariusz Woźniakowski, Wydział Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego (katedra marketingu). – Raczej będą dominowały formaty, które są zlokalizowane bliżej miejsc zamieszkania klientów, szczególnie w miastach, umożliwiając im zakupy w drodze do domu, z pracy, szkoły itp. Dlatego nadal będą się rozwijały dyskonty, sklepy typu convenience – dodaje. Ale teraz już można zaobserwować, że wraz ze wzrostem konkurencyjności między poszczególnymi sieciami i poziomu zamożności klientów.

Handel i konsumpcja
Trigon DM wyżej ceni Dadelo
Handel i konsumpcja
Choć szara strefa się kurczy, to rośnie nielegalna sprzedaż alkoholu
Handel i konsumpcja
1000 osób do zwolnienia w Eurocashu
Handel i konsumpcja
Sklepy ostro walczą na ceny, a te będą znowu szybciej rosnąć
Handel i konsumpcja
Eurocash wyraźnie słabnie po wynikach
Handel i konsumpcja
Wittchen zarobił mniej, ale dywidenda w górę