LPP: trwa remanent w szafach Europejczyków

Największa sieć sklepów z odzieżą nie widzi nadal spowolnienia konsumpcji. Podtrzymuje plan rozwoju na ten rok. Do Rosji wracać nie zamierza. Chyba że będzie zmuszona.

Publikacja: 06.10.2022 21:55

Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP.

Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP.

Foto: Fot. mat. prasowe

Grupa LPP nadal nie widzi spowolnienia konsumpcji po zachowaniu klientów w jej sklepach – poinformowali w czwartek przedstawiciele gdańskiej spółki. – Konsumenci dokonują remanentu swoich szaf – mówiła Monika Wszeborowska, menedżerka ds. public relations w LPP.

Z kolei według wiceprezesa spółki Przemysława Lutkiewicza trzeci kwartał jest dla grupy dobry. – Gdy sezon zaczyna się dobrze, to i dobrze się kończy – mówił.

Podtrzymane plany

– Podtrzymujemy, że w tym roku obrotowym nasze przychody przekroczą 16 mld zł, a e-commerce przyniesie ponad 5 mld zł przychodu – powiedział Przemysław Lutkiewicz. Natomiast nie ukrywa, że jeśli chodzi o zyskowność grupy, należy się spodziewać, że widoczna w drugim kwartale roku obrotowego marża brutto na sprzedaży, niższa o 3–4 pkt proc. niż rok temu z powodu sprzedaży biznesu w Rosji, utrzyma się na analogicznym poziomie w kolejnych kwartałach. – Marża brutto obniżyła się o 3 pkt proc. i tak już pewnie zostanie – powiedział Lutkiewicz. W II kwartale wskaźnik ten miał wartość 52 proc.

Przychody grupy rosły m.in. za sprawą podwyżek cen. – Byliśmy zmuszeni do podniesienia cen – powiedział Lutkiewicz. Pytany sprecyzował, że przy okazji kolekcji letniej ceny poszły średnio o 7–10 proc. w górę. Nie wykluczył dalszych podwyżek.

Rozwój grupy ucierpiał za sprawą wojny o Ukrainę. Z jednej strony zdecydowano o sprzedaży biznesu w Rosji, z drugiej w Ukrainie działa tylko część sklepów. Jak podała spółka, otwartych jest 96 lokalizacji, 25 zostało trwale zniszczonych, a 38 znajduje się na tyle blisko strefy walk, że nie wiadomo, kiedy zostaną otwarte.

W sumie, za sprawą wojny, liczba sklepów w sieci LPP spadła do końca czerwca o 256.

Lutkiewicz pytany, czy LPP zamierza odkupić biznes w Rosji, zaprzeczył. – Nie mamy takich planów. Nabywca ma natomiast możliwość, aby zażądać od nas odkupienia sklepów, jeśli nie będą spełniać oczekiwań – powiedział.

Ryzyka na horyzoncie

LPP chce nadrobić ubytek, przyspieszając rozwój w Europie Zachodniej i Południowej. W tym roku ruszyły sklepy internetowe grupy w Grecji, Hiszpanii i we Włoszech. Zdaniem wiceprezesa sprzedaż jest „obiecująca”. Teraz – mówił Lutkiewicz – trwają przygotowania do uruchomienia sklepów stacjonarnych na tych rynkach. Na pierwszy ogień idą Włochy, potem Grecja. Dodatkowe sklepy mogą ruszyć też w Wielkiej Brytanii.

Zasypywanie rosyjskiej wyrwy potrwa dłużej, niż planowano. – Nasza powierzchnia handlowa obniży się na koniec roku o 10 proc. Tempo rozwoju na innych rynkach niż Rosja jest ciut niższe, niż planowaliśmy – powiedział menedżer.

Marką, na którą stawia w dalszym ciągu najsilniej LPP, pozostaje Sinsay, oferująca odzież tańszą niż marka główna, czy Mohito.

Choć LPP podtrzymuje plany na ten rok, to co do kolejnego pewność jest dużo mniejsza. – Widzimy ryzyka, które są przed nami. Musimy się liczyć w przyszłych okresach z wpływem wojny na zachowanie konsumenta – powiedział wiceprezes Lutkiewicz.

Handel i konsumpcja
Akcje CCC tracą ponad 10 proc. po finalnych wynikach roku 2024/25
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel i konsumpcja
Analitycy: pierwszy kwartał bieżącego roku wyhamował CCC i LPP
Handel i konsumpcja
Mateusz Kolański: VRG odzyskała rytm w segmencie odzieżowym
Handel i konsumpcja
Dino rekordowo drogie. Wycena odkleiła się od fundamentów?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Handel i konsumpcja
Techniczny problem eObuwia
Handel i konsumpcja
LPP bliżej ugody z KNF