Jak mówi prezes giełdowej spółki, jest szansa, że dojdzie do tego jeszcze w tym roku. – Firma ta ma rozbudowany dział badawczo-rozwojowy i zajmuje się opracowywaniem nowych testów. Ma produkty uzupełniające nasz portfel w segmencie diagnostyki biochemicznej, nieco bardziej zaawansowane – mówi szef PZ Cormay Tomasz Tuora.
Dzięki akwizycji giełdowa spółka miałaby szansę na wejście na największy rynek świata (wart ok. 16 mld USD) z własnymi produktami biochemicznymi oraz hematologicznymi (diagnostyka krwi). Z wypowiedzi Tuory wynika, że przychody amerykańskiej firmy, z którą prowadzone są negocjacje, sięgają ok. 10 mln USD rocznie i jest ona rentowna. Jeżeli dojdzie do transakcji, prawdopodobnie będzie finansowana częściowo dzięki emisji, z której PZ Cormay pozyska gotówkę, a częściowo dzięki emisji kierowanej do obecnego właściciela spółki zza oceanu.
Według Tuory po przejęciu przychody grupy mają szansę wzrosnąć do 120 mln zł już w 2011 r., wobec 60 mln zł zapowiadanych na ten rok.Po wynikach I kwartału już można stwierdzić, że PZ Cormay potrafi wykorzystać przejęcia do poprawy osiągnięć. Był to pierwszy okres, w którym konsolidowano wyniki szwajcarskiej firmy Orphee. Głównie dzięki temu przychody grupy wzrosły o 78 proc., do 15,5 mln złotych.
Zwiększył się również czysty zarobek: o ponad 80 proc., do 1,3 mln zł. Jak twierdzi prezes Tuora, w ciągu I kwartału dokonano większości planowanych działań restrukturyzacyjnych w Orphee, co sprawiło, że spółka ta osiągnęła zysk netto (około 0,2 mln franków szwajcarskich, czyli 0,6 mln zł), wobec 1,2 mln franków straty w 2009 r. Podobny zysk jest możliwy do osiągnięcia w bieżącym kwartale.
Cormay i Orphee rozpoczynają wprowadzanie na rynki całego świata nowego aparatu do analizy hematologicznej opracowanego przez Szwajcarów. Chcą w tym roku sprzedać około stu takich urządzeń (cena jednego wynosi 14 tys. euro).