Nie wyklucza dalszego zmniejszania zaangażowania. Ma jeszcze akcje stanowiące 9,46 proc. kapitału. Z kolei jej córka złożyła rezygnację z zasiadania w nadzorze wydawnictwa.
Kompap stał się największym udziałowcem Muzy. Kupił w dwóch transakcjach pakietowych 8,8 proc. walorów i ma już 30 proc. kapitału i 25,6 proc. głosów, a wszystko wskazuje na to, że nadal będzie inwestował. – Nie wykluczamy zwiększania zaangażowania – ucina Waldemar Lipka, szef Kompapu. Nie informuje, czy będą to zakupy na rynku czy poza nim. Nie wypowiada się też na temat ewentualnego ogłoszenia wezwania.
– Muza jest niedowartościowana. Sam hotel, który posiada, jest wart kilkanaście milionów złotych, co już jest połową kapitalizacji. Jest to inwestycja na razie finansowa, choć niewykluczone, że w następnym etapie zostaną podjęte kolejne decyzje – mówi Lipka, nie tłumacząc, co ma na myśli. – Wierzę w rozwój Muzy. Stoi w przededniu strategicznych decyzji – dodaje, informując, że jej zarząd opracowuje strategię, która da spółce nowe możliwości rozwoju.
Chodzi m.in. o położenie większego nacisku na rozwój sprzedaży książek w wersji elektronicznej. – Muza ma duże rezerwy, jeśli chodzi o obniżkę kosztów, np. ostatnia uchwała WZA podwyższyła wynagrodzenie szefa nadzoru o blisko 400 proc., do 21,5 tys. zł miesięcznie. To ewenement w takich spółkach – mówi Lipka.