Cel, jaki sobie stawiam, to dalszy rozwój i ekspansja firmy. Planowane działania związane są zarówno ze wzrostem sprzedaży, jak i rentowności. Bez wzrostu obrotów zwiększenie rentowności może się odbywać tylko przez cięcie kosztów. A to w dłuższej perspektywie blokuje rozwój firmy – mówi „Parkietowi” Marek Malinowski, który od kilkunastu dni zarządza Mieszkiem.
Nie zamierza znacząco zmieniać dotychczasowej strategii spółki. – Planujemy jedynie korekty w obszarach tego wymagających. Firma przez ostatnie lata rozwijała się dynamicznie. Ten trend chciałbym utrzymać – podkreśla.
Zarząd Mieszka nie publikuje prognoz finansowych. Z kolei według najnowszych szacunków Domu Maklerskiego Banku BPS w tym roku spółka może wypracować ponad 10,4 mln zł skonsolidowanego czystego zarobku przy przychodach wynoszących 259,8 mln zł. To oznaczałoby rentowność netto na poziomie 4 proc. W 2009 roku wyniosła ona 3,6 proc., a rok wcześniej 2,5 proc.
[srodtytul]Na razie raczej bez zakupów[/srodtytul]
Do tej pory Mieszko rozwijał się przede wszystkim organicznie. Czy to się zmieni? Prezes Malinowski przejęć nie wyklucza. – Z doświadczenia wiem, że często sama chęć konsolidacji nie wystarcza – zaznacza jednak.Tymczasem zdaniem analityków jest raczej mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie Mieszko był w stanie udźwignąć jakąś większą transakcję.