Mieszko powalczy o wzrost obrotów i marż

Tak jak spodziewali się analitycy, nowy szef spółki nie planuje rewolucji. Duże nadzieje pokłada natomiast we współpracy z litewskim funduszem Eva

Publikacja: 15.07.2010 01:58

Marek Malinowski, prezes Mieszka

Marek Malinowski, prezes Mieszka

Foto: Archiwum

Cel, jaki sobie stawiam, to dalszy rozwój i ekspansja firmy. Planowane działania związane są zarówno ze wzrostem sprzedaży, jak i rentowności. Bez wzrostu obrotów zwiększenie rentowności może się odbywać tylko przez cięcie kosztów. A to w dłuższej perspektywie blokuje rozwój firmy – mówi „Parkietowi” Marek Malinowski, który od kilkunastu dni zarządza Mieszkiem.

Nie zamierza znacząco zmieniać dotychczasowej strategii spółki. – Planujemy jedynie korekty w obszarach tego wymagających. Firma przez ostatnie lata rozwijała się dynamicznie. Ten trend chciałbym utrzymać – podkreśla.

Zarząd Mieszka nie publikuje prognoz finansowych. Z kolei według najnowszych szacunków Domu Maklerskiego Banku BPS w tym roku spółka może wypracować ponad 10,4 mln zł skonsolidowanego czystego zarobku przy przychodach wynoszących 259,8 mln zł. To oznaczałoby rentowność netto na poziomie 4 proc. W 2009 roku wyniosła ona 3,6 proc., a rok wcześniej 2,5 proc.

[srodtytul]Na razie raczej bez zakupów[/srodtytul]

Do tej pory Mieszko rozwijał się przede wszystkim organicznie. Czy to się zmieni? Prezes Malinowski przejęć nie wyklucza. – Z doświadczenia wiem, że często sama chęć konsolidacji nie wystarcza – zaznacza jednak.Tymczasem zdaniem analityków jest raczej mało prawdopodobne, aby w najbliższym czasie Mieszko był w stanie udźwignąć jakąś większą transakcję.

– Gdyby firma chciała konsolidować rynek, musiałaby się jeszcze mocniej zadłużyć, a ma już ponad 40 mln zł długu. Nie sądzę, aby zarząd planował teraz jakieś akwizycje – komentuje Marcin Sójka z Domu Maklerskiego Banku BPS. Podkreśla, że poziom zadłużenia giełdowej spółki jest bezpieczny, a jej sytuacja finansowa – stabilna.

Jednak koszty obsługi zadłużenia sprawiają, że w tym roku Mieszko osiągnie najniższą rentowność netto w porównaniu z dwoma giełdowymi konkurentami. Według szacunków analityków DM Banku BPS zyskowność Wawelu może sięgnąć 10,7 proc., a Jutrzenki 8,5 proc. W stosunku do 2009 roku oznaczałoby to poprawę odpowiednio o 0,5 pkt proc. oraz 2,6 pkt proc.

[srodtytul]Litwini budują dużą słodką grupę [/srodtytul]

Analitycy wskazują natomiast, że ewentualne zakupy mogą być zrealizowane przez nowego akcjonariusza Mieszka, litewski fundusz Eva Grupe. – Nowy inwestor z naszego punktu widzenia jest optymalnym rozwiązaniem dla Mieszka – mówi prezes Malinowski. Potwierdza, że dzięki wsparciu Eva Grupe Mieszko zamierza umocnić swoją pozycję na rynkach wschodnich. Nie ujawnia szczegółów.

Warto zauważyć, że w portfelu litewskiego funduszu znajduje się już inny duży producent słodyczy – Vilniaus Pergale. Kontroluje on około 17 proc. udziałów w rodzimym rynku. Wyroby sprzedaje m.in. do Rosji, Polski, Izraela oraz Stanów Zjednoczonych.

Marek Malinowski od kilku lat jest związany z Mieszkiem. Pod koniec czerwca zastąpił na stanowisku prezesa Tomasza Towpika. Zmiany personalne były konsekwencją wcześniejszych roszad w akcjonariacie. To właśnie na wniosek Litwinów zmieniono radę nadzorczą giełdowego producenta słodyczy, która z kolei zmieniła zarząd.

Handel i konsumpcja
Żabka: patrzymy z optymizmem na 2025 r.
Handel i konsumpcja
Żabka idzie na rekord. Może dalej drożeć
Handel i konsumpcja
Długa kolejka do sprzedaży Pepco
Handel i konsumpcja
LPP i prokuratura o sprawie Hindenburg Research. To nie koniec
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Handel i konsumpcja
Pepco Group traci po wynikach. Co z Poundlandem?
Handel i konsumpcja
Dino zyskuje po wynikach Biedronki, plany Pepco