Według prognoz zbóż nie powinno zabraknąć – komentuje Paweł Nowakowski, prezes giełdowych Makaronów Polskich. Dodaje, że w ciągu jednego miesiąca mąka zdrożała aż o 30 – 40 proc.
– Jesteśmy zmuszeni przełożyć ceny surowca na ceny naszych produktów w sklepach. Mogą one pójść w górę o kilkanaście procent – zapowiada prezes. Nie wyklucza, że drożejący surowiec negatywnie wpłynie na wyniki grupy za trzeci kwartał. – Jednak nie ma potrzeby korygowania całorocznych prognoz finansowych. Podtrzymujemy je – podkreśla. Makarony Polskie mają w tym roku wypracować około 4,5 mln zł skonsolidowanego zysku netto, przy przychodach wynoszących nieco ponad 150 mln zł.
Tymczasem rzeszowska spółka podała wyniki lipcowej sprzedaży. W segmencie dań gotowych, dżemów i konserw wzrosła ona ponaddwukrotnie. Z kolei sprzedaż makaronów poszła w górę o 16 proc. W sumie grupa wypracowała w ubiegłym miesiącu ponad 11,6 mln zł obrotów. To o 25 proc. więcej niż przed rokiem. – Lipiec był niezłym miesiącem. Zgodnym z naszymi planami – komentuje prezes Nowakowski.
W okresie od początku roku do końca lipca grupa Makaronów Polskich wypracowała 85,7 mln zł przychodów – czyli o 31 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zwyżka sprzedaży to zasługa m.in. zwiększenia mocy produkcyjnych.
Zarząd pracuje też nad przejęciami innych spółek spożywczych. Jednak prezes Nowakowski podkreśla, że barierą są obecne wyceny, które raczej zniechęcają do kupowania.