We wtorek Zakłady Przemysłu Cukierniczego Otmuchów opublikują prospekt emisyjny. Planowana wartość oferty akcji to kilkadziesiąt milionów złotych. Pieniądze firma przeznaczy na zwiększenie mocy produkcyjnych i na sfinansowanie przejęć.
[srodtytul]Jaka cena?[/srodtytul]
Teraz na GPW notowane są trzy spółki z tej branży: Jutrzenka, Mieszko oraz Wawel. Zdaniem analityków są one stosunkowo nisko wyceniane.Przed ofertą kapitał zakładowy przyszłego debiutanta dzieli się na ok. 8,5 mln akcji. Biorąc pod uwagę jego ubiegłoroczny wynik netto i średni wskaźnik ceny do zysku (C/Z) dla spółek już notowanych, można się pokusić o wycenę. – Uwzględniając wskaźnik C/Z spółka jest warta ok. 14,5 zł na akcję. Biorąc pod uwagę sytuację w sektorze, żeby liczyć na sukces, cena nie powinna być wyższa niż 11,3– 11,5 zł – szacuje Marcin Sójka z Domu Maklerskiego Banku BPS.Wtóruje mu Tomasz Manowiec z BM BGŻ. – Wyniki tej spółki są dobre, jednak powodzenie oferty będzie wymagało zaoferowania dyskonta wobec i tak nisko notowanych konkurentów – podkreśla analityk. Jego zdaniem konieczność zaoferowania dyskonta wynika między innymi z tego, że spółka jest uzależniona od kilku odbiorców, co jest istotnym czynnikiem ryzyka.Przyszły debiutant to producent wyrobów pod markami własnymi (tzw. private labels) w segmencie słodyczy, wyrobów śniadaniowych i słonych przekąsek.
Wytwarza je na zlecenie koncernów spożywczych oraz sieci handlowych. – Specjalizacja w markach prywatnych to ciekawy sposób na biznes. A biorąc pod uwagę, że segment private labels w długim terminie będzie się szybko rozwijał, Otmuchów może zdrowo „namieszać” wśród giełdowych producentów słodyczy – uważa Marcin Sójka.Branża odporna na kryzysWartość rynku słodyczy szacowana jest na około 6,4 mld zł. Zdaniem analityków w tym roku może wzrosnąć o 5–7 proc. Giełdowe spółki deklarują, że zamierzają rosnąć szybciej.
– Obecnie najbardziej atrakcyjny z branży wydaje się Mieszko. Spółka notowana jest przy najniższych wskaźnikach w porównaniu z konkurentami, a szanse na jej dalszy, szybki rozwój są duże, w czym może pomóc nowy inwestor. Dlatego może ona zaskoczyć rynek kolejnymi wynikami – uważa Manowiec. W pierwszym półroczu Mieszko zarobił na czysto 3 mln zł. To trzy razy więcej niż rok wcześniej. W drugim kwartale zmienił się największy udziałowiec Mieszka. UniCredit, który wcześniej miał pakiet kontrolny akcji, sprzedał go litewskiej Eva Grupe. Z jej pomocą Mieszko zamierza umocnić swoją pozycję na rynkach wschodnich.