Polskie Jadło podpisało umowę ze spółką Ko-operator Bronikowski, Górzyński. Począwszy od 1 września wyniki tych firm będą konsolidowane. Do połączenia kapitałowego ma dojść na przełomie roku.
"Dzięki takiemu rozwiązaniu zarządzać będziemy nie tylko restauracjami i pierogarniami, ale również całą bazą wytwórczą i logistyczną oraz własnymi punktami sprzedaży. Pozwoli nam to na uniknięcie nakładania się kolejnych marż na nasze produkty, co pozwoli na stosowanie bardzo konkurencyjnych cen" – podkreśla Jan Kościuszki, prezes i największy akcjonariusz Polskiego Jadła. Dodaje, że to rozwiązanie pozwoli spółce na dynamiczny rozwój i uniezależnienie się od dostaw zewnętrznych. "Jestem przekonany, że wyniki trzeciego i czwartego kwartału pozwolą nam powrócić, już w tym roku, do parametrów z 2008 r." – podkreśla Kościuszko. Ko-operatorem to firma powiązana z Polskim Jadłem. Jest ona głównym franczyzobiorcą giełdowej spółki. Prowadzi działalność w 9 lokalach m.in. w Warszawie, Częstochowie i Krakowie. Dodatkowo, w związku z zakupionymi patentami (m.in. od Polskiego Jadła), Ko-operator uruchomił zakład produkcyjny specjalizujący się w wytwarzaniu produktów mącznych. "Powstałe przedsiębiorstwo w istotny sposób wzmocni swoją pozycję rynkową, zwiększając równocześnie bezpieczeństwo biznesowe" – podkreśla Tomasz Górzyński, współwłaściciel Ko-operatora. W latach 2008-2009 Ko-operator miał średnio około 6 mln zł zysku netto. "Jeśli chodzi o obroty, to z samej działalności gastronomicznej spółka ma 12-15 mln zł rocznych przychodów. Uwzględniając też produkcję, sprzedaż wynosi 30-35 mln zł" – wskazuje Kościuszko. Podkreśla, że Ko-operator to bardzo rentowny podmiot.
Rynek z umiarkowanym optymizmem zareagował na wieści o fuzji. Przed godziną 12.00 kurs Polskiego Jadła rósł o ponad 2 proc. i wynosił 1,85 zł.