– Żaden podmiot, ani krajowy, ani zagraniczny, nie zwrócił się do nas z jakąkolwiek propozycją inwestycyjną. Zarząd nie prowadzi również z własnej inicjatywy negocjacji, których przedmiotem miałaby być ewentualna inwestycja w PolRest – mówi Drozdowski. Dodaje, że spółka od lutego nie prowadzi podstawowej działalności.

– PolRest nie dysponuje tytułem prawnym do żadnego lokalu użytkowego, w którym mogłaby zostać podjęta działalność gospodarcza. Jest najemcą jedynie niewielkiego lokalu (ok. 70 m kw.), w którym mieści się biuro spółki – mówi prezes.

PolRest od kilku miesięcy stoi na skraju bankructwa. Dwa banki wypowiedziały mu umowy kredytowe. W sądzie jest wniosek o upadłość likwidacyjną.

Warto przypomnieć, że w kwietniu była podobna sytuacja: kurs PolRestu w ciągu kilku dni bardzo mocno wzrósł. – Zwróciliśmy się wtedy do Komisji Nadzoru Finansowego z doniesieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – mówi prezes. Dodaje, że do chwili obecnej nie został poinformowany o jakichkolwiek działaniach podjętych w reakcji na to doniesienie. – Dlatego nie widzę sensu powtórnego zwracania się do KNF w takiej sprawie – mówi. Co na to Komisja? – Sprawa jest w toku. Każdy sygnał badamy – twierdzi Łukasz Dajnowicz z KNF.

PolRest zadebiutował na GPW w 2007 r. W ofercie publicznej sprzedał akcje po 20 zł. Zapowiadał rozwój sieci restauracji Rooster i Invito. Jednak jego sytuacja finansowa systematycznie się pogarszała. Na koniec czerwca 2010 r. zadłużenie przekroczyło 25 mln zł i było siedmiokrotnie wyższe od sumy aktywów. Sąd zabezpieczył już majątek PolRestu, ustanawiając tymczasowego nadzorcę.