Chodzi o Kolportera Dystrybucja Prasy, Kolportera Service, dystrybutora kart telekomunikacyjnych, który ma sieć terminali do sprzedaży doładowań przedpłaconych i artykułów szybkozbywalnych oraz Kolportera Sieci Handlowe, właściciela ok. 900 saloników prasowych i marketów spożywczych. – Dzięki tej konsolidacji powstanie podmiot o obrotach rzędu 3,5 mld zł rocznie i EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja – red.) ponad 100 mln zł – podaje firma.
[srodtytul]Wyższe przepływy finansowe[/srodtytul]
– Połączenie da nam wymierną korzyść w postaci synergii kosztów, szczególnie w obszarze logistyki. Bardzo istotne znaczenie ma też integracja pionowa pozwalająca połączonemu podmiotowi generować znacznie wyższe przepływy finansowe, a tym samym skokowo zwiększyć potencjał inwestycyjny. Następnym krokiem, który bardzo poważnie biorę pod uwagę, jest debiut giełdowy. Być może nastąpi on już w okolicach września 2011 roku – mówi Krzysztof Klicki, który Kolportera założył w 1990 roku zupełnie od zera i od początku nim zarządza (obecnie 48-letni biznesmen jest prezesem spółki Kolporter Holding i przewodniczącym rad nadzorczych w kilkunastu innych swoich firmach).
Jak dodaje Maciej Topolski, rzecznik Kolportera, jeżeli dojdzie do debiutu, Klicki na pewno zatrzyma w spółce Kolporter SA (tak będzie się nazywała nowa firma) większościowy pakiet udziałów.
– Dzięki giełdzie chcemy pozyskać środki potrzebne do udziału w konsolidacji rynku, a mamy duże aspiracje, by być w tej dziedzinie aktywnym graczem. Niezależnie od chęci pozyskania środków na rozwój bardzo istotnym czynnikiem, który przemawia za giełdowym debiutem, są nasze wysokie udziały w rynku dystrybucji prasy. Będąc spółką publiczną, będziemy dla naszych partnerów – wydawców – bardziej przejrzyści i stabilni, a przez to i przewidywalni. Być może będą też chcieli uczestniczyć w procesie IPO – mówi Klicki.