Firma odzieżowa planuje szybki rozwój za granicą. - W skali roku powierzchnia handlowa sklepów Tatuum zwiększa się o około 20 proc. - mówi Jacek Ulowski, dyrektor finansowy KAN. To oznacza otwieranie 15-20 salonów rocznie, głównie poza Polską, ale również w kraju. Teraz przedsiębiorstwo ma 70 sklepów, z tego 32 za granicą.
Dotychczas marka Tatuum jest znana w sześciu krajach. Poza Polską salony pod tym szyldem są jeszcze w Czechach, Rosji, Niemczech, na Węgrzech i Ukrainie. KAN planuje wejść na kolejne rynki. - Salony mają być otwierane w Rumuni, Bułgarii, Chorwacji, Słowenii, Litwie i na Łotwie - twierdzi Ulowski.
[srodtytul]Na razie bez giełdy[/srodtytul]
Przedsiębiorstwo zamierza także poszerzać ofertę. - Jeszcze w tym roku ma zostać uruchomiona nowa marka z odzieżowymi akcesoriami - mówi przedstawiciel łódzkiej firmy. Na razie nie zdradza jej nazwy. KAN będzie też rozwijał w naszym kraju sieć franczyzową holenderskiej marki odzieżowej Turnover, adresowanej do kobiet. Pierwszy salon ma ruszyć w wakacje.
Właściciele łódzkiego przedsiębiorstwa nie wykluczają wejścia w przyszłości na giełdę. Według Ulowskiego, na razie nie są jednak w tym zakresie prowadzone żadne działania. Rozwój jest finansowany ze środków własnych i z kredytów. KAN jest spółką dochodową. W minionym roku uzyskała 200 mln zł przychodów (26-proc. wzrost w porównaniu z 2006 r.) i 4,5 mln zł zysku netto (poprawa o ponad 50 proc.).