Nie jest to jedyne potknięcie w zagranicznej ekspansji Biotonu. W momencie jego debiutu władze spółki postawiły sobie cel – zdobycie kilkuprocentowych udziałów w światowym rynku insuliny. Wyrazem ambicji Biotonu miało być wejście spółki na Nasdaq lub giełdę w Londynie, co w marcu 2005 roku zapowiadał Ryszard Krauze, wówczas największy udziałowiec biotechnologicznego biznesu. Spółka chciała się pojawić nie tylko na amerykańskiej giełdzie. W marcu 2007 r. Wilczęga zapowiadał, że sprzedaż insuliny w USA ruszy w 2010 r., a Bioton zdobędzie 5?proc. tamtejszego rynku. Tak się jednak nie stało.
Wielkie nadzieje wiąże się z Chinami, gdzie w listopadzie 2006 r. ruszyła budowa fabryki. Rozpocząć sprzedaż na chińskim rynku udało się w drugiej połowie ubiegłego roku we współpracy z koncernem Bayer, który zajmuje się tam dystrybucją insuliny. Nie są znane jednak jeszcze wyniki działalności na tym rynku.
Strategicznym krajem dla Biotonu jest też Rosja. Spółka we współpracy z tamtejszymi władzami i rosyjskimi partnerami wybudowała fabrykę w Orle, która ruszyła w maju 2008 roku. Bioton jednak nie udźwignął ogromu inwestycji i musiał sprzedać rosyjski zakład. Z tą transakcją producent insuliny również się spóźniał. Janusz Guy, który objął stery Biotonu w styczniu 2009 r., i miał pokierować jego restrukturyzacją, spodziewał się, że fabryka w Orle znajdzie inwestora na przełomie lipca i sierpnia 2009 r. Transakcję ostatecznie udało się sfinalizować w drugiej połowie roku. Udziały w Bioton-Wostok za 28 mln euro wykupił francuski Sanofi-Aventis, który przez pewien czas kojarzony był z przejęciem całej giełdowej spółki. Teraz insulinę na tym rynku Bioton chce sprzedawać za pośrednictwem koncernu GlaxoSmithKline. W grudniu ubiegłego roku udało się podpisać w tej kwestii 15-letnią umowę.
[srodtytul]Aktywa długo czekają na sprzedaż[/srodtytul]
Na inwestora od dłuższego czasu czeka wiele innych aktywów. Wciąż przedłużają się rozmowy w sprawie sprzedaży fabryki w Izraelu, produkującej szczepionkę stosowaną w walce z zapaleniem wątroby typu B. Nadal nie wiadomo, na jakim etapie jest sprzedaż włoskich spółek: Fisiopharma i Pharmatex. Kupić je miała Polpharma, której właściciel Jerzy Starak przymierzał się w 2008 r. do przejęcia 33,1 proc. pakietu Biotonu należącego do Prokomu Investments. Jednak zarówno pierwsza, jak i druga?transakcja nie doszły do skutku.
Pod znakiem zapytania stoi też sprzedaż szwajcarskiego BioPartners. Spółka ta miała być trampoliną Biotonu w ekspansji na zachodnie rynki. W jej portfelu znajduje się m.in. Biferoneks, lek na stwardnienie rozsiane. Pomimo wielu lat starań, spółce nie udało się go zarejestrować, co uniemożliwiło również start sprzedaży specyfiku. W sumie Bioton zainwestował w tę firmę 500 mln zł. Chętnym na przejęcie 51 proc. udziałów BioPartners był islandzki Actavis. Do listopada 2010 r. miał wyłączność na negocjacje w sprawie zakupu. Islandczycy do końca ubiegłego roku mieli też podpisać umowę na dystrybucję insuliny w krajach unijnych, USA i Japonii. Rozmowy przedłużono potem do końca stycznia, a następnie do połowy marca. Z wypowiedzi Claudio Albrechta, prezesa Actavisu, pojawiających się w zachodniej prasie, wynika, że wszystko jest na dobrej drodze. Umowa z Actavisen ma ważne znaczenie nie tylko dla przyszłych wyników Biotonu, ale również odbudowy zaufania akcjonariuszy do spółki. Inwestorzy przekonali się, że podpisanie listów intencyjnych nie zawsze kończy się realnymi działaniami. W swojej historii Bioton rozpoczynał już współpracę biznesową ze wspomnianą HTL-Strefą czy też Kanadyjczykami (2007 r.) w sprawie prac nad lekiem do walki z nowotworem płuc. Producent insuliny miał się zajmować też produkcją antybiotyków, którą ostatecznie sprzedał Polpharmie. W planach było też leczenie hemofilii.