Zamawiane kamizelki będą przeznaczone dla armii włoskiej. – Nasza oferta została zakwalifikowana do trzeciego i już ostatniego etapu – mówi Piotr Ostaszewski, prezes Lubawy. Dodaje, że na tzw. krótką listę dopuszczono tylko kilkanaście firm z łącznie 80 startujących w tym przetargu.
Wyroby muszą zostać jeszcze zweryfikowane przez zamawiającego pod względem parametrów technicznych, głównie w zakresie wytrzymałości balistycznej. – Technologicznie nie odstajemy od najlepszych, przy czym na tym etapie przetargu jesteśmy jedyną firmą z naszego regionu. Liczymy, że nasza cena będzie najkorzystniejsza – podkreśla prezes. A ostatecznie o wyborze oferenta decydować będzie właśnie cena.
Według Ostaszewskiego przetarg musi zostać rozstrzygnięty do końca października. Zgodnie z warunkami zamówienia do końca tego roku zaplanowana jest pierwsza dostawa sięgająca 1 tys. kamizelek za około 8 mln zł. Pozostałe 8?tys. kamizelek kuloodpornych ma być dostarczone w przyszłym roku. – Pod względem mocy produkcyjnych możemy sami obsłużyć takie zlecenie – mówi prezes.
Przyznaje, że pozyskanie takiego kontraktu, który nie był uwzględniony w tegorocznym budżecie, może stanowić podstawę do podniesienia prognoz. Zgodnie z założeniami jednostkowe obroty spółki sięgną w tym roku 50 mln zł, przy zarobku netto na poziomie 5 mln zł. Po I półroczu tego roku Lubawa ma 14,2 mln zł przychodów i 4,1 mln zł straty netto (strata wynika głównie z przeszacowania wartości nieruchomości w kwocie 3,5 mln zł).