Gino Rossi na razie bez przejęć

Rozbudowa grupy jest możliwa. Spółki, które miałyby ją tworzyć, muszą najpierw się wzmocnić – mówi „Parkietowi” Jan Pilch

Aktualizacja: 23.02.2017 13:09 Publikacja: 26.09.2011 07:44

Jan Pilch, przewodniczący rady nadzorczej Gino Rossi i Bytomia, myśli o budowie grupy odzieżowo-obuw

Jan Pilch, przewodniczący rady nadzorczej Gino Rossi i Bytomia, myśli o budowie grupy odzieżowo-obuwniczej. Zanim to nastąpi, spółki muszą poprawić wyniki. Fot. s. łaszewski

Foto: Archiwum

Budowa grupy zarządzającej większą liczbą marek w branży odzieżowo-obuwniczej ma duży sens ekonomiczny. Nie można jednak budować takiej grupy na bazie słabych spółek borykających się z różnego rodzaju problemami, licząc, że samo połączenie wystarczy – mówi w rozmowie z „Parkietem" Jan Pilch, przewodniczący rad nadzorczych Gino Rossi (został czasowo oddelegowany do kierowania spółką) i Bytomia. Jest też znaczącym ich akcjonariuszem, posiadającym odpowiednio 9,14 proc. i 11,37 proc. kapitałów tych spółek.

Cel: refinansowanie długów

Na razie Pilch nie chce się wypowiadać na temat tego, kiedy mogłoby dojść do łączenia tych firm i czy w skład tak tworzonej grupy weszłyby niepubliczne spółki, których jest współwłaścicielem. Chodzi o firmę handlującą odzieżą przez Internet pod adresem: answear.com oraz inną, zajmującą się budową sieci handlowej pod przejętą marką Reporter. – Oba projekty prowadzi mój partner biznesowy Krzysztof Bajołek. Są ciekawe, jednak na wstępnym etapie. Z tego też względu jest zdecydowanie za wcześnie, by prowadzić jakiekolwiek rozważania o ich przyszłości – podkreśla.

Zdaniem Pilcha z dwóch giełdowych spółek, w których jest zaangażowany, większej uwagi wymaga obecnie Gino Rossi. – Dlatego też więcej czasu poświęcam tej spółce – dodaje. Głównym celem jest refinansowanie obecnego zadłużenia, przekraczającego 40 mln zł, poprzez emisję obligacji. Podkreśla, że jednym z efektów tej operacji będzie zmiana struktury walutowej długu. – Stanie się on praktycznie w całości denominowany w złotych. To zdejmie ze spółki całe ryzyko kursowe związane z długiem odsetkowym, które przełożyło się tak wyraźnie na obniżenie wyników?za pierwsze półrocze 2011 – mówi.

W opublikowanej na początku września prognozie finansowej założono, że euro nie będzie kosztowało więcej niż 4,2 zł (to średnia na ten i przyszły rok). Od tego czasu kurs jest powyżej tego poziomu. – Wrażliwość grupy Gino Rossi na ryzyko kursowe dotyczy przede wszystkim kursu franka szwajcarskiego. Dlatego osłabienie złotego względem euro w obecnej skali nie jest czynnikiem zmuszającym nas do korekty prognoz – tłumaczy Pilch.

Obroty mają rosnąć

Według założeń obroty Gino Rossi w przyszłym roku mają wzrosnąć o 11 proc., do 21o, 9 mln złotych. Grupa, w skład której wchodzi też odzieżowa marka Simple, ma w 2012 r. zarobić na czysto 7,9 mln zł, wobec 2,7 mln zł straty netto, którą może ponieść w tym roku.

– Zakładamy, że w popycie krajowym nie zajdą większe zmiany. Wzrost ma być przede wszystkim efektem wzmocnienia pozycji rynkowej marki Gino Rossi, która została nieco zaniedbana, oraz rozbudowy sieci detalicznej pod obiema markami grupy – uważa Pilch. Zakłada, że po zrefinansowaniu zadłużenia grupa nie będzie też miała kłopotów z bieżącą płynnością. – To właśnie spowodowało, że tegoroczna kolekcja wiosenna trafiła na rynek zbyt późno, co przełożyło się na niższą sprzedaż i marżę – podkreśla. Zapewnia, że jesienna kolekcja została dobrze przyjęta na rynku. – Ze względów sprzedażowych bardzo istotne było to, że trafiliśmy z nią do sklepów zdecydowanie wcześniej niż z kolekcją wiosenną. Przyznaje, że jest jednak za wcześnie, żeby oceniać efekty sprzedaży.

Bytom na dobrej drodze

Pilch podkreśla, że zainwestował w Bytom, widząc duży potencjał do wzrostu tej spółki. Firma handlująca garniturami wciąż wymaga naprawy. – Duża część najcięższej pracy została już jednak wykonana, co zresztą widać w wynikach za pierwsze półrocze 2011 r. – uważa.

Dodaje, że w porównaniu z I półroczem 2010 r. Bytom zwiększył o 11 pkt proc. marżę zysku brutto na sprzedaży, a także obniżył koszty sprzedaży i koszty zarządu. Zmniejszone zostało też zadłużenie.

[email protected]

Handel i konsumpcja
Pepco Group próbuje powstać z kolan
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel i konsumpcja
Szef Protektora szuka pieniędzy
Handel i konsumpcja
Pepco Group wreszcie zyskuje po wynikach
Handel i konsumpcja
Analitycy: to był dobry kwartał dla LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Handel i konsumpcja
Kernel wygrał w sądzie, ale nie przesądza to o delistingu
Handel i konsumpcja
Answear.com czeka z diagnozą na święta