Jak wynika z naszych informacji, po ubiegłorocznym przejęciu Schleckera (obecnie Dayli) spółka ostrzy sobie zęby na jeszcze jedną sieć drogerii.
– Prowadzimy rozmowy w tej sprawie. Na razie nie mogę ujawnić, o którą sieć chodzi. Rynek ten ma duży potencjał i chcielibyśmy to wykorzystać – mówi Kamil Kliniewski, prezes i największy akcjonariusz Hygieniki. Dodaje, że spółka nie miałaby problemów ze sfinansowaniem tego zakupu. – W grę wchodzi współpraca z jednym z funduszy – sygnalizuje Kliniewski.
Niezależnie od tej transakcji, Hygienika chce odkupić pozostałe 50 proc. udziałów w Dayli. Ta transakcja jest już na finiszu. – Do końca roku ją zamkniemy – zapowiada szef Hygieniki.
Teraz spółka ma 164 sklepy. Do końca roku sieć może się rozrosnąć do ok. 180 placówek. Niekwestionowanym liderem rynku jest Rossmann. Do końca 2013 r. chce mieć 850 sklepów. Deklaruje, że w kolejnych latach wcale nie zamierza zwalniać tempa. Cel to 1600 sklepów na koniec 2018 r. W ubiegłym roku obroty Rossmanna przekroczyły 5 mld zł. Tegoroczne mają być jeszcze wyższe.
Jednocześnie przedstawiciele branży nie kryją, że spowolnienie gospodarcze bije w ich wyniki. Dlatego oprócz zwiększania przychodów, starają się też ciąć koszty. Dobrze widać to w Hygienice, która zmienia strukturę finansowania. Niedawno przesłała PKO BP propozycję rozwiązania umowy kredytu, oprocentowanego według formuły WIBOR1M+4,53 pkt proc. Pozyskała bowiem lepsze warunki w ING. Zawarła z tym ostatnim bankiem umowy na łączną kwotę 20 mln zł. Oparte są na stawce WIBOR1M + 1,1 pkt proc. oraz WIBOR1M+1,3 pkt proc. Te „roszady kredytowe" mają obniżyć koszty spółki o 700–800 tys. zł.