– Po zmianie w zarządzie spółki Merlin.pl zostały przeanalizowane dotychczasowe umowy i wyeliminowane nieprawidłowości w istniejących kontraktach – mówi Konrad Napierała, rzecznik Czerwonej Torebki. Dodaje, że obecnie zarząd stara się odbudowywać relacje z przedstawicielami wydawnictw, gdyż są one kluczowe dla dalszej strategii. – Zdajemy sobie sprawę ze zobowiązań finansowych, jakie powstały, a poprzez dokapitalizowanie spółki zostaną one uregulowane – deklaruje Napierała.

Pod koniec stycznia nowym prezesem Merlina został Tomasz Kowalski, który zastąpił Ireneusza Kazimierczyka. Wcześniej pełnił funkcję dyrektora zarządzającego w obszarze handlu i ekspansji w grupie Czerwonej Torebki. Przy okazji zmian w zarządzie zapowiedziano, że pod koniec I kwartału zostanie opublikowana nowa, przełomowa strategia dla Merlina. Tak się jednak nie stało. Dlaczego? – Opracowanie strategii jest na końcowym etapie i po jej formalnym zatwierdzeniu zamierzamy ją oficjalnie zakomunikować rynkowi – odpowiada Napierała.

Merlin chce kontynuować rozwój ogólnopolskiej sieci punktów odbioru, w tym oferujących darmową dostawę, ponieważ ta forma staje się w Polsce coraz popularniejsza. Szczegółowe wyniki finansowe Merlina nie są znane. Firma podaje tylko, że w 2014 r. wysłała ok. 30 proc. więcej paczek niż rok wcześniej. Jest na etapie otwierania magazynu, zlokalizowanego pod Warszawą.

Merlin kilka lat temu został przejęty przez Czerwoną Torebkę za ok. 51 mln zł. Do jej portfela należy również sieć sklepów Małpka, ale ona już niedługo zmieni właściciela. Za ponad 362 mln zł ma ją odkupić fundusz PineBridge. Tymczasem na rynku nie brakuje głosów, że giełdowa spółka chciałaby też sprzedać Merlina. Choć zmiany w zarządzie i szykowana nowa strategia wydają się temu zaprzeczać, to jednak Czerwona Torebka tej informacji nie dementuje. – Nie chcemy wykluczyć żadnej opcji korzystnej dla dalszego rozwoju tego projektu i atrakcyjnej dla inwestorów Czerwonej Torebki – mówi rzecznik giełdowej spółki.

Największym akcjonariuszem Czerwonej Torebki jest biznesmen Mariusz Świtalski. Akcje spółki zadebiutowały na giełdzie pod koniec 2012 r. W ostatnich kilkunastu miesiącach bardzo potaniały. Inwestorów niepokoją wysokie straty grupy. Ubiegły rok na poziomie netto zakończyła ponad 56 mln zł pod kreską, wobec ok. 29 mln zł straty rok wcześniej. Słabo wyglądają też przepływy operacyjne. Zarząd uspokaja, że to efekt realizowanych inwestycji i deklaruje, że w kolejnych latach wyniki będą się poprawiać.