Długi majowy weekend jest kluczowym momentem dla browarów. To właśnie wtedy rusza sezon piwny w naszym kraju. Polacy chętnie sięgają po chmielowe trunki podczas spotkań towarzyskich przy grillu, a w miastach pojawiają się ogródki piwne. Gorący okres w branży – na który przypadnie niemal połowa rocznej sprzedaży piwa – potrwa tradycyjnie do września. Co piąty litr kupimy w lipcu i sierpniu.
– Sezonowość piwa jest ściśle związana z klimatem – mówi Joanna Kwiatkowska, rzecznik Kompanii Piwowarskiej, lidera polskiego rynku piwa. – Ostatnie lata potwierdzają, że im lepsza pogoda i więcej wydarzeń sportowych, tym bardziej udany sezon branży.
Jeszcze kilka lat temu przygotowanie do lata polegało głównie na zapełnieniu półek sklepowych jasnym pełnym. Teraz duzi producenci piwa muszą się wykazać dużo większą inwencją.
– Polski konsument piwa jest coraz lepiej wyedukowany i chce pić już nie tylko lagery – zaznacza Maciej Chołdrych, właściciel firmy Piwoznawcy.pl.
Coraz więcej nowości
To, że piwo to nie tylko masowe jasne pełne, Polakom pokazały najpierw browary regionalne, jak Amber czy Ciechan, należący dziś do grupy Browary Regionalne Jakubiak. Kolejną odsłonę rewolucji zawdzięczamy warzelniom rzemieślniczym, jak Pinta czy AleBrowar, często działającym jako browary kontraktowe (piwo według własnych receptur wytwarzają w zakładach, które udostępniają im linie produkcyjne).