Akcje Dino Polska zwyżkowały we wtorek chwilami o ponad 3,3 proc., do 69,3 zł. Papiery jeszcze nigdy nie były tak drogie. Wysoka wycena ma swoje uzasadnienie w dynamicznym rozwoju sieci sklepów, jednak nie wszyscy analitycy podzielają optymizm inwestorów.
Cel: pozostać liderem
Z końcem września sieć sklepów Dino liczyła 718 placówek. W tym roku otwarto 90 marketów, 41 w III kwartale. – Rozwijamy się przede wszystkim poprzez zagęszczanie sieci w regionach, gdzie jesteśmy obecni – wyjaśnia prezes Szymon Piduch. – W tym roku planujemy otworzyć więcej sklepów niż w ubiegłym, kiedy uruchomiliśmy ich łącznie 123 – przypomina. W latach 2013–2015 powstawało około 100 nowych marketów rocznie. – Chcemy pozostać najszybciej rozwijającą się siecią supermarketów proximity w Polsce – podkreśla.
Kurs Dino Polska rośnie praktycznie nieprzerwanie od kwietniowego debiutu. Zysk inwestorów sięgnął w nieco ponad 5 miesięcy niemal 100 proc. Wskaźnik C/Z przekroczył już więc 40. Obecna cena jest zbliżona do wyceny analityków DM PKO BP z połowy września. Ich zdaniem wartość jednej akcji to 69 zł. Dzięki korzystnej sytuacji makroekonomicznej oraz pozytywnym tendencjom widocznym na koszyku zakupowym sprzedaż LFL ma wzrosnąć o 13,5 proc. w 2017 r., 10 proc. w 2018 r. oraz 8 proc. w 2019 r. przy średniej marży brutto na poziomie 22,9 proc. Szybszy wzrost liczby otwarć oraz planowane inwestycje w logistykę i zakład mięsny Agro-Rydzyna przekładają się na wyższy CAPEX i rosnące zadłużenie. „Silnie pozytywnych FCF (wolne przepływy pieniężne – red.) spodziewamy się dopiero w 2020 r." – twierdzą analitycy DM PKO BP. Dwa tygodnie temu firma ogłosiła program emisji obligacji o wartości do 500 mln zł.
Ryzyko wzrostu sieci
Część analityków zwraca uwagę na ryzyka związane z szybkim wzrostem sieci. Nowe powierzchnie przez dłuższy czas nie osiągają tak dobrych wyników jak pozostałe, co może powstrzymać dynamiczne tempo wzrostu wskaźnika sprzedaży LFL. Co więcej, Dino zaczyna pojawiać się w nowych lokalizacjach, gdzie będzie mierzyć się z silną konkurencją. – Spółce w nowych regionach będzie trudniej niż dotąd, kiedy rozwijała się głównie poprzez zagęszczanie sieci, wykazywać tak dobre wskaźniki sprzedaży. Obecna wycena zdaje się jednak uwzględniać sukces i podobną dynamikę wzrostu sprzedaży w sklepach jak do tej pory – zauważa jeden z analityków.