Spółki z branży turystycznej starają się jak najmocniej ściąć stałe koszty działalności i wyczekują, aż sytuacja zacznie wracać do normalności.
Potrzebne nowe wytyczne
– Prawie 90 proc. kosztów touroperatora stanowią zmienne koszty kontraktowe, tj. zakupu miejsc w hotelach czy samolotach. Te spadły obecnie do zera, co zostało spowodowane siłą wyższą – mówi o sytuacji płynnościowej Rainbow Tours prezes Grzegorz Baszczyński. Jak dodaje, stałe koszty funkcjonowania spółki udało się ograniczyć aż o 70 proc. – Było to działanie szybkie i stanowcze, bo takiego wymagała sytuacja – komentuje. Firma większość umów renegocjowała, część wypowiedziała, a część zaplanowanych działań odsunęła w czasie. Rainbow planuje zamknąć 10–12 najmniej efektywnych salonów sprzedaży, a w pozostałych znacznie obniżyć koszty czynszów. Spółka zredukowała koszty wynagrodzeń na podstawie zarówno programów rządowych, jak i poprzez zwolnienia części pracowników. – Spore oszczędności zrobiliśmy również w wydatkach marketingowych – zaznacza prezes Rainbow Tours. Jego zdaniem firma jest przygotowana na każdy scenariusz. – Również ten najczarniejszy. Oceniamy, że nawet bez sprzedaży będziemy mogli czekać na lepsze czasy przez półtora do dwóch lat – przekonuje Baszczyński.
Z floty czarterowego przewoźnika Enter Air, która składa się z 24 samolotów, obecnie lata około trzech. – Wykonujemy jednak tylko pojedyncze rejsy, głównie za granicą – mówi prezes Grzegorz Polaniecki. Firmy z branży turystycznej czekają na nowe wytyczne, na podstawie których ma zostać wznowiony ruch turystyczny. – Procedury te muszą zostać opracowane na szczeblu państwowym, międzynarodowym i prace nad tym trwają – zaznacza Polaniecki. – Mamy nadzieję, że wdrożenie nowych zasad, które pozwolą na powrót do przewozów turystycznych, to raczej kwestia tygodni niż miesięcy – dodaje.
Jesień może zaskoczyć
Prezes Rainbow Tours przyznaje, że obecnie klienci rezygnują z wyjazdów do końca maja, początku czerwca. – My jednak, nie czekając na rezygnacje, wychodzimy proaktywnie do wszystkich klientów mających rezerwacje do końca czerwca. Proponujemy im przesunięcie wyjazdu na późniejszy termin na specjalnych warunkach lub voucher na usługi turystyczne. Jeżeli chodzi o wyjazdy lipcowe czy sierpniowe to wstrzymują się jak na razie z decyzjami – twierdzi Baszczyński. Jak twierdzi, od kiedy został wprowadzony voucher na 110 proc., ponad połowa klientów decyduje się na to rozwiązanie. Dodatkowe 25 proc. klientów zmienia rezerwacje na późniejsze terminy. Zainteresowanie wyjazdami wakacyjnymi jest dziś oczywiście niewielkie, klienci czekają na rozwój wydarzeń i informację, kiedy będą mogli zacząć planować wyjazdy. – Mamy natomiast sporo zapytań o wyjazdy na zimę – mówi Baszczyński. Twierdzi, że popyt na wyjazdy jesienią, czyli zwykle w martwym okresie, może być zaskakująco dobry. A co z hotelami w Grecji? Według Baszczyńskiego obecna sytuacja to wręcz wymarzone warunki do dynamicznego poszerzenia portfolio hotelowego. – Jestem przekonany, że po tym z pewnością trudnym sezonie na rynku pojawi się sporo hoteli do przejęcia w bardzo atrakcyjnych cenach, zamierzamy więc wyruszyć na zakupy już we wrześniu – zapowiada Baszczyński. – Jeśli natomiast chodzi o bieżące sprawy operacyjne, to tu się nic nie zmienia. Aktualnie cały czas trwają remonty w dwóch hotelach, które nabyliśmy pod koniec 2019 r., czyli Kreta i Rodos – podkreśla Baszczyński. Plan zakłada, że trzy hotele zostaną otwarte 1 lipca, a kolejne dwa 15 lipca. Rainbow – ocenia prezes – nie ma w tej chwili planów ani też potrzeby emisji akcji czy obligacji.
Zarówno Rainbow Tours, jak i Enter Air korzystają z rozwiązań przygotowanych przez rząd. – Narzędzia z rządowej tarczy antykryzysowej są dopiero uruchamiane i nie wiemy do końca, jak zadziałają. Planujemy oczywiście z nich skorzystać – mówi Polaniecki. – Jak dotąd musieliśmy liczyć głównie na siebie, więc zamroziliśmy spółkę, zmniejszyliśmy koszty wynagrodzeń, zawiesiliśmy płatności do firm leasingowych. Walczymy o to, by mieć jak najniższe koszty stałe i aby pieniądze, które mamy, wystarczyły nam jak najdłużej – zaznacza prezes Enter Air. Spółka ma jeszcze za mało danych, by ocenić, jakie zapotrzebowanie na loty będzie za kilka miesięcy, dlatego na razie nie podejmuje decyzji o skurczeniu czy powiększeniu floty. Rainbow wykorzystuje przewidziany ustawą obniżony wymiar czasu pracy oraz przestój ekonomiczny dla swoich pracowników. – Dzięki pomocy państwa w postaci dopłat do wynagrodzeń możemy wyraźnie obniżyć dzisiaj koszty, zachowując równocześnie wiele etatów. To ważne, żeby zachować w firmie najlepsze osoby. Gdy kryzys się skończy, będziemy potrzebować ich wiedzy i kompetencji – komentuje Baszczyński.