Z naszych informacji wynika, że już w poniedziałek papiery zostały zapisane. Do momentu zamknięcia tego wydania gazety Allegro nie podało informacji o wysokości redukcji, ale na podstawie sygnałów napływających z rynku można oszacować, że sięgnęła ona 85 proc.
Inwestorzy indywidualni zapisywali się na akcje między 23 a 28 września. Cenę akcji w IPO wyznaczono na 43 zł z przedziału 35–43 zł. Inwestorom detalicznym miało zostać przydzielonych ponad 9,34 mln akcji, a instytucjonalnym ponad 236,2 mln sztuk. Oszacowany przez nas poziom redukcji oznacza, że popyt ze strony inwestorów indywidualnych był rzędu 2,6–2,7 mld zł.
Allegro to najgorętsze IPO w tym roku i największa oferta publiczna na naszej giełdzie. Wartość IPO może sięgnąć 10,6 mld zł, a wycena całej spółki przekracza 44 mld zł. To oznacza, że Allegro przegoni CD Projekt i będzie największą krajową firmą na GPW.
Jak należy oceniać informację o 85-proc. redukcji zapisów? Z jednej strony, biorąc pod uwagę wartość oferty, redukcja tego rzędu jest oczywiście wysoka. Jednak można mieć też pewien niedosyt, biorąc pod uwagę dużą popularność spółki i entuzjazm towarzyszący jej ofercie. Jeśli potwierdzi się informacja o dziesięciokrotnym pokryciu księgi popytu, będzie to oznaczać, że Allegro cieszyło się większym zainteresowaniem instytucji niż inwestorów detalicznych. A taka sytuacja – szczególnie w przypadku dużych, rozpoznawalnych debiutantów – jest raczej rzadkością.
O potężnym zainteresowaniu inwestorów instytucjonalnych świadczyły już pierwsze, nieoficjalne informacje napływające w trakcie budowy księgi popytu. Już pierwszego dnia pozyskano chętnych na całą pulę sprzedawanych akcji. Z naszych informacji wynika, że karty rozdawały zagraniczne fundusze, a do krajowych instytucji trafiło stosunkowo niewiele papierów. Przewidywana data zapisania akcji na rachunkach instytucji to 9 października.