Notowane na rynku głównym GPW Zakłady Przemysłu Cukierniczego Otmuchów odczuły skutki pandemii, jednak wdrożone obostrzenia pozwoliły kontynuować działalność, nie przerywając produkcji. Obecnie popyt wrócił już do normy. Akcje spółki staniały od początku roku o 1,5 proc., do 1,26 zł.
Koszty obostrzeń
Grupa Otmuchów jest jednym z wiodących polskich producentów słodyczy, w tym przede wszystkim cukierków czekoladowych, chałwy, mleczek, karmelków, żelków a także batonów, płatków śniadaniowych oraz słonych przekąsek. Zarząd przyznaje, że koronawirus utrudnił działalność spółce w początkowym stadium pandemii.
– Wybuch pandemii był dla Grupy Otmuchów trudnym okresem. Nie wiedzieliśmy, jak zareagują konsumenci, co będzie się działo z łańcuchem dostaw. Liczyliśmy jednak, że tak tradycyjne w Polsce święto jak Wielkanoc wiązać się będzie (mimo pandemii) jak co roku z zakupami słodyczy. Niestety, mocno ograniczyła się aktywność zakupowa, a więc popyt na słodycze w okresie Wielkanocy był diametralnie inny niż nasze oczekiwania – tłumaczy „Parkietowi" Marek Piątkowki, prezes ZPC Otmuchów.
Dodaje on, że niezależnie od sytuacji rynkowej bardzo szybko wprowadzono w firmie dużo obostrzeń mających na celu ograniczenie ewentualnego negatywnego wpływu pandemii na działalność, ograniczenie możliwości zarażenia się pracowników czy ewentualnego rozprzestrzeniania się wirusa.