Górnicy, jak twierdzą, przyjechali do stolicy zaprotestować przeciw głupocie rządzących. Ich zdaniem, rząd zupełnie niepotrzebnie dąży do zmniejszenia zatrudnienia i zamknięcia kilku nierentownych kopalń. Węgiel był w Polsce zawsze potrzebny - jakim więc prawem ktoś chce ograniczać jego wydobycie?
Rząd odpowiada, że nie chodzi o żadną wydumaną politykę, ale o twarde realia rynku. Węgla produkuje się w Polsce po prostu za dużo (por. ramka 1). Co więcej, produkuje się go w sposób nieefektywny, po zbyt wysokim koszcie. Zamknięcie kilku kopalń, tych, w których węgiel wydobyć najtrudniej i najkosztowniej, ma na celu wyprowadzenie całego sektora węglowego na czyste wody. Produkcja węgla w Polsce musi się dostosować do wymogów rynku, tak jak się to stało w krajach Europy Zachodniej (por. ramka 2).
Zdania obserwatorów są podzielone. Część z nich jednoznacznie staje po stronie górników broniących swoich miejsc pracy, choćby przynosiły one gospodarcze straty. Część z kolei dostrzega racje rządu, ale najczęściej krytykuje go za brak dostatecznej determinacji w dotychczasowym wdrażaniu procesu restrukturyzacji sektora węglowego. Oskarżanie wyłącznie obecnego rządu jest zresztą nieco nieuczciwe. W końcu za obecny stan górnictwa i niezakończenie procesu reform część odpowiedzialności ponoszą i rządy poprzednie. Zresztą wbrew obiegowym opiniom, bardzo wiele udało się już osiągnąć, choć również wiele pozostaje do zrobienia (por. ramka 3).
Należy jednak pamiętać, że dla zakończenia procesu restrukturyzacji górnictwa, stopniowego ograniczenia najmniej efektywnego wydobycia, zmniejszenia zatrudnienia i wzrostu wydajności pracy tych, którzy pozostaną, naprawdę nie ma alternatywy. Jeśli rynek nie potrzebuje dodatkowych kilku miliardów ton węgla wydobywanych przez polskie kopalnie, nikt go nie zmusi do ich kupienia. Górnicy muszą się z tym pogodzić, otrzymując jednocześnie niezwykle hojny program wsparcia z funduszy publicznych. Żadnej innej grupie zawodowej nie zaoferowano tak szczodrych odpraw i tak szerokiego wsparcia jak górnikom. Jest to sposób rozwiązania problemu podobny do zastosowanego w większości krajów Europy Zachodniej (por. ramka 4). Być może program był zbyt kosztowny, prowadzony zbyt długo i nieudolnie. Ale w tej chwili nie ma chyba innego wyjścia, jak doprowadzić go do końca.
Ramka 1. Dlaczego dawniej węgla było wciąż za mało,