Trudna restrukturyzacja górnictwa

Ostatnie dramatyczne wydarzenia przypomniały nam wszystkim, że proces restrukturyzacji górnictwa wciąż jeszcze nie jest zakończony. Warszawa została sparaliżowana przez demonstracje górników-związkowców, toczących regularne walki z policją i dewastujących budynki publiczne.

Publikacja: 20.09.2003 10:02

Górnicy, jak twierdzą, przyjechali do stolicy zaprotestować przeciw głupocie rządzących. Ich zdaniem, rząd zupełnie niepotrzebnie dąży do zmniejszenia zatrudnienia i zamknięcia kilku nierentownych kopalń. Węgiel był w Polsce zawsze potrzebny - jakim więc prawem ktoś chce ograniczać jego wydobycie?

Rząd odpowiada, że nie chodzi o żadną wydumaną politykę, ale o twarde realia rynku. Węgla produkuje się w Polsce po prostu za dużo (por. ramka 1). Co więcej, produkuje się go w sposób nieefektywny, po zbyt wysokim koszcie. Zamknięcie kilku kopalń, tych, w których węgiel wydobyć najtrudniej i najkosztowniej, ma na celu wyprowadzenie całego sektora węglowego na czyste wody. Produkcja węgla w Polsce musi się dostosować do wymogów rynku, tak jak się to stało w krajach Europy Zachodniej (por. ramka 2).

Zdania obserwatorów są podzielone. Część z nich jednoznacznie staje po stronie górników broniących swoich miejsc pracy, choćby przynosiły one gospodarcze straty. Część z kolei dostrzega racje rządu, ale najczęściej krytykuje go za brak dostatecznej determinacji w dotychczasowym wdrażaniu procesu restrukturyzacji sektora węglowego. Oskarżanie wyłącznie obecnego rządu jest zresztą nieco nieuczciwe. W końcu za obecny stan górnictwa i niezakończenie procesu reform część odpowiedzialności ponoszą i rządy poprzednie. Zresztą wbrew obiegowym opiniom, bardzo wiele udało się już osiągnąć, choć również wiele pozostaje do zrobienia (por. ramka 3).

Należy jednak pamiętać, że dla zakończenia procesu restrukturyzacji górnictwa, stopniowego ograniczenia najmniej efektywnego wydobycia, zmniejszenia zatrudnienia i wzrostu wydajności pracy tych, którzy pozostaną, naprawdę nie ma alternatywy. Jeśli rynek nie potrzebuje dodatkowych kilku miliardów ton węgla wydobywanych przez polskie kopalnie, nikt go nie zmusi do ich kupienia. Górnicy muszą się z tym pogodzić, otrzymując jednocześnie niezwykle hojny program wsparcia z funduszy publicznych. Żadnej innej grupie zawodowej nie zaoferowano tak szczodrych odpraw i tak szerokiego wsparcia jak górnikom. Jest to sposób rozwiązania problemu podobny do zastosowanego w większości krajów Europy Zachodniej (por. ramka 4). Być może program był zbyt kosztowny, prowadzony zbyt długo i nieudolnie. Ale w tej chwili nie ma chyba innego wyjścia, jak doprowadzić go do końca.

Ramka 1. Dlaczego dawniej węgla było wciąż za mało,

a dziś jest go za dużo?

W czasach gospodarki centralnie planowanej węgiel kamienny był jednym z najbardziej deficytowych towarów w kraju. W końcu lat 80. wydobywano w Polsce ok. 180 mln ton węgla, z czego 30 mln szło na eksport, a 150 mln wykorzystywano w kraju, głównie do produkcji energii elektrycznej i ciepła. Blisko 400 tys. górników stanowiło pracowniczą elitę kraju, najlepiej opłacaną i uzyskującą szereg dodatkowych przywilejów.

Po wprowadzeniu mechanizmów gospodarki rynkowej i zliberalizowaniu handlu zagranicznego okazało się jednak, że popyt na węgiel znacznie spadł. Zadziałało tu kilka czynników:

? Wzrost cen energii spowodował racjonalizację zużycia i zmniejszenie marnotrawstwa. W ciągu zaledwie 2 lat (1990-1991) krajowe zapotrzebowanie na energię spadło o 20%.

? Proces spadku energochłonności produkcji postępował w latach późniejszych. Dzięki nowocześniejszym technologiom, obniżce kosztów przedsiębiorstw i zmianie struktury produkcji, zużycie energii w Polsce na jednostkę PKB jest obecnie o połowę niższe niż w roku 1989.

? Jednocześnie nastąpiła zmiana struktury zapotrzebowania na energię: wzrósł udział gazu i ropy naftowej, spadł węgla kamiennego. W rezultacie, spadek zapotrzebowania na węgiel był większy od spadku łącznego zapotrzebowania na energię. Między rokiem 1989 a 2002 zapotrzebowanie krajowe na energię spadło o 26%, a zapotrzebowanie na węgiel kamienny aż o 43%.? Co więcej, okazało się, że przeciętny koszt wydobycia węgla w Polsce jest wyższy niż za granicą. Gdyby nie wysokie cła i limity wwozowe, popyt na krajową produkcję byłby jeszcze niższy, a import znacznie wyższy.

Obecnie polskie kopalnie wydobywają nieco ponad 100 mln ton węgla, a według szacunków, popyt jest o kilka milionów niższy. Perspektywy przyszłego popytu są wciąż niekorzystne. W porównaniu z krajami Unii Europejskiej, Polska charakteryzuje się wciąż bardzo wysokim udziałem węgla w zaspokajaniu potrzeb energetycznych kraju (por. wykres). Nie ma wątpliwości, że z czasem udział ten będzie spadać.

Ramka 2. Wielkość i upadek węgla

w Europie

W XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku produkcja węgla była jednym z najważniejszych wyznaczników potęgi gospodarczej kraju. Około roku 1900 kraje europejskie wytwarzały ponad 65% węgla wydobywanego na świecie.

Obraz ten uległ jednak ogromnym zmianom w ciągu ostatnich 50 lat.

? Po pierwsze, okazało się, że węgiel przegrywa w konkurencji z ropą naftową i gazem ziemnym, a także energią nuklearną. Udział wegla w zaspokajaniu potrzeb energetycznych Europy Zachodniej spadł w ciągu ostatniego półwiecza z ponad połowy do 14%.

? Po drugie, okazało się że wydobywanie węgla w Europie jest nieopłacalne. Wysokie płace europejskich górników powodują, że znacznie tańszy jest węgiel z Chin, Indii i RPA. Z kolei warunki naturalne - a w szczególności możliwość wydobywania węgla metodą odkrywkową, a nie w tradycyjnych podziemnych szybach - powodują, że znacznie niższe niż w Europie są koszty produkcji węgla kamiennego w USA i Australii.

W rezultacie, produkcja węgla kamiennego w Europie Zachodniej stopniowo spadła do minimalnego poziomu (spadek o 80-90%). W Polsce proces ten zauważyć można dopiero w latach 90. Z kolei w krajach takich jak Chiny, USA czy Australia odnotowano znaczny wzrost wydobycia.

Ramka 3. Restrukturyzacja górnictwa

w Polsce

Restrukturyzacja górnictwa w naszym kraju trwa już od 14 lat. Wbrew obiegowym opiniom, bardzo wiele udało się już osiągnąć, choć również wiele pozostaje do zrobienia.

? Wydobycie węgla ograniczono o 35%, do poziomu ok. 100 mln ton rocznie. Jednocześnie o 60% ograniczono zatrudnienie, zwiększając o 80% wydajność pracy.

? Wprowadzono bardzo szczodre osłony socjalne dla górników, dobrowolnie odchodzących z pracy, w tym przyspieszone emerytury, zasiłki przedemerytalne, bardzo wysokie (jak na polskie warunki) odprawy.

? Na czas restrukturyzacji wprowadzono osłony przed importem, w tym w szczególności limity ilościowe na import węgla z Rosji i Ukrainy.

? Przynajmniej jedna kopalnia - Bogdanka na Lubelszczyźnie - jest dochodowa, efektywna i mogłaby być z łatwością sprywatyzowana.

O sposobie realizacji programu restrukturyzacji można

jednak powiedzieć bardzo wiele gorzkich uwag:

? Wydobycie wciąż jest o kilka miliardów ton wyższe od popytu, a górnicze związki zawodowe sprzeciwiają się ograniczeniu produkcji.

? Naciski lobby górniczego spowodowały, że od lat bardziej i mniej efektywne kopalnie łączy się w holdingi, grupy i konsorcja. W rezultacie tych działań trudno jest ustalić, które z kopalń są efektywne, a które trzeba by szybko zamknąć.

? Polski węgiel jest wciąż zbyt drogi i niekonkurencyjny, głównie skutkiem nieprzerwanego wydobycia w części bardzo nieefektywnych kopalń.

? Złe zarządzanie powoduje, że górnictwo węglowe przynosi corocznie kolosalne straty. Zadłużenie - które w ostatecznym rachunku będzie musiał prawdopodobnie spłacić polski podatnik - sięga astronomicznej sumy 25 mld złotych (blisko 200 tys. zł na głowę górnika).

? W górnictwie występuje wiele patologii. Sektor przynosi kolosalne straty, a jednocześnie wiele osób i firm związanych z górnictwem opływa w dostatki, realizując - nie zawsze uczciwie - ogromne zyski.

Ramka 4. Restrukturyzacja górnictwa w krajach rozwiniętych

Znaczna część krajów rozwiniętych, w tym większość krajów Europy Zachodniej zetknęła się 30 lat temu z identycznymi problemami dotyczącymi górnictwa węgla kamiennego jak te, przed którymi stoi obecnie Polska. Krajowe zapotrzebowanie na węgiel spadało, bowiem węgiel krajowy wypierany był z rynku z jednej strony przez tańszą ropę, gaz i energię nuklearną, z drugiej przez bardziej konkurencyjny węgiel importowany. Górnictwo zaczęło więc przynosić straty, pokrywane z kieszeni podatników.

Odpowiedzią krajów zachodnioeuropejskich było działanie wielotorowe:

? Z jednej strony, zamykano kopalnie i likwidowano wydobycie, aby dostosować produkcję do zapotrzebowania. Gdy było to niezbędne, państwo wzięło na siebie znaczną część kosztów związanych z wygaszaniem produkcji.

? Z drugiej strony, jeszcze szybciej od spadku produkcji zmniejszano zatrudnienie w górnictwie. Celem tego działania było osiągnięcie takiego wzrostu wydajności pracy, który pozwoliłby pozostałej na rynku części górnictwa konkurować z tańszym węglem z importu (por. rysunek).

? Jednocześnie usiłowano zastosować - z różnym skutkiem - finansowane przez państwo programy restrukturyzacji regionów, w których zaprzestano wydobycia węgla. Tworzono zachęty do rozwoju innych gałęzi gospodarki, pomagano przekwalifikować się bezrobotnym, likwidowano skażenie środowiska naturalnego.

? W niektórych krajach - np. Niemczech - utrzymano ograniczone subsydiowanie części najbardziej efektywnych kopalń, motywując to potrzebami narodowego bezpieczeństwa energetycznego.

Proces restrukturyzacji górnictwa nie wszędzie przebiegał łatwo. Kiedy na początku lat 80. Margaret Thatcher zdecydowała się przeprowadzić radykalny proces ograniczania produkcji i zatrudnienia w angielskich kopalniach, odpowiedzią górniczych związków zawodowych był trwający pół roku strajk, gwałtowne zamieszki i demonstracje. Policja brytyjska musiała staczać regularne bitwy ze związkowymi bojówkami. Żelazna Lady postawiła jednak na swoim - kopalnie zostały zamknięte i prawie nikt dziś tego w Wielkiej Brytanii nie żałuje.

Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku